Archiwa tagu: terapie na raka

Kuracja cieciorką dr George’a Ashkara

kuracja cieciorką

Kuracja cieciorką dr George’a Ashkara

 Kalendarium cieciorkowania

Kalendarium powstało dzięki informacjom osób doświadczających metody na sobie

Ważne:
– Kuracja trwa co najmniej 6 miesięcy, aż do zupełnie czystych wysięków
(3 tygodnie po 6 miesiącach).
– Pić co najmniej 2,5 l wody niegazowanej dziennie
– Ograniczyć pożywienie z konserwantami chemicznymi.
– Wprowadzić relaksację, nacieranie łydki i stawów (skokowego i kolanowego) kremem.
– Wykonywać ćwiczenia gimnastyczne pobudzające przepływ limfy.
– Przy osobach leżących konieczny masaż limfatyczny.

1 dzień – 22.03.2010 Założenie pierścienia z czosnkiem na łydkę.
Wybór miejsca na łydce, przy praworęcznych – lewa łydka powyżej mięśnia,
lekko z tyłu. Uderzeniu palcem w wybrane miejsce chroni przed założeniem pierścienia w miejscu szczególnie unerwionym. Czosnek pozostaje na nodze od godz 20.00,
do rana. Tworzy się bąbel z osoczem. Szczypie i piecze, niezbyt przyjemnie.

Grzegorz – Możliwe jest zakładanie pierścienia w godzinach porannych.
W takim przypadku pozostawiamy na działanie czosnku 7-8 godzin, wieczorem zakładamy pierwszy opatrunek z nasionkiem. Wystarczy niewielka powierzchnia “sparzenia” ok 1 cm². Skórkę zdjąć pensetą.
Przyłożyć nasionko zalążkiem korzenia na zewnątrz i dosyć mocno zabandażować.

2 dzień – 23.03.2010 Założenie pierwszej cieciorki. Przyciśnięta do miejsca zaczerwienienia. Zawsze pojawia się wątpliwość, czy nasionko nie przesunie się. Jednak trzyma się dzielnie nawet, gdy dzień mamy bardzo aktywny.
Powoli cieciorka mości sobie zagłębienie w nodze. W ciągu następnych dni niewielka wydzielina – osocze. Nieznaczna uciążliwość, prawie brak bolesności, jedynie przy zmianie opatrunków- szczypanie. Od rana boli mnie głowa, może z powodu niewystarczającej ilości snu (nocna podróż i tej nocy gadanie do późna),
a może z powodu czosnku.

G. “Opatrunek dobrze się trzymał, groch napęczniał, a wacik zwilgotniał w dużym obszarze- znaczy, że wysięk jest Obrzeża są podczerwienione, ale bezbolesne.
W ciągu dnia i w nocy występował delikatny ból, raczej informujący niż skarżący się na dolegliwość.”

3 dzień Opatrunki: 23 i 24.03. zmiana raz na dobę

4 dzień – Zmiana opatrunku dwa razy na dobę i tak będę kontynuować.

G: “Ranka jest zaróżowiona wokoło dziurki i ma lekki obrzęk, wysięk był niewielki pomimo tego, że dziurka na kapustę duża (mam wrażenie, że kapusta może wpływać na obrzęk i siłę wysięku, ale jeszcze moje obserwacje tego nie potwierdziły). Bólu nie odczuwam, może dlatego że ranka jest na razie tylko na 3mm głęboka i nie jest w środku w pełni czerwona- połowę stanowi nadal biała warstwa hmm, tłuszczyku”? – To chyba nie tłuszczyk, miałam coś takiego, na jednej z wewnętrznych ścianek wgłębienia ranki. Po dwóch dniach zaczęło się unosić jak kożuszek razem z wyciąganym ziarenkiem. Gdy to wzięłam przez ligninę w palce- udało się wyciągnąć i lekko zakrwawiła ranka w tym miejscu. Mam wrażenie, że to forma rozmoczonego strupka, który chce się utworzyć, a nie może.

5 dzień – 26.03.2010 Bolesność ścięgien podkolanowych. Wymasowałam kolano i łydkę ponad raną. Bolesność ścięgien i wrażenie ciągnięcia ustąpiło. Czerwona, nabrzmiała “oponka” wokół ranki, wielkością odpowiadająca pierścieniowi z czosnkiem. Schodzi skóra wokół oponki. Wygląda fatalnie i wysięk jest z krwią.

11 dzień – 1.04.2010 Zaczyna się ropienie i bolesność. Pachnie smrodliwie. W ciągu dnia miałam podwyższoną temperaturę, ale też brak termometru, by to potwierdzić.

G: “minęło 10 dni od założenia cieciorki. Po wcześniejszym optymistycznym opisie czas na inne. Wczoraj wieczorem, gdy zdjąłem opatrunek zauważyłem, że ranka brzydko pachnie zgnilizną. Nie podobało mi się to- sprawdzałem, czy to przypadkiem nie z kapusty, ale nie wykazywała żadnych oznak zepsucia, a wysięk był duży, więc pewnie coś działo się z wysiękiem. Zdezynfekowałem również ranę, … i założyłem opatrunek. Dziś zapachu nieprzyjemnego już nie było, ale oprócz ropy była też krew.”

– Taki stan z brzydkim zapachem powtarza się co jakiś czas. W sumie to przecież o to chodzi, żeby ropa i krew się czasem wydzielały, żeby wysięki były spore. U mnie były małe i dopiero jazda na rowerze spowodowała, że stały się obfitsze i pomieszane z krwią, ale w efekcie tego dno ranki się rozjaśniło, przestała być taka straszna- czarna. Nie martw się tym stanem, minie. Nie trzeba też dezynfekować samej ranki, wystarczy dookoła. Jeśli niepokoi Ciebie ten stan to zmieniaj opatrunek jeszcze dodatkowo w ciągu dnia. Z tego, co mówił dr Ashkar, nie ma możliwości zakażenia ranki przy ustalonym sposobie zmian opatrunków, gdyż ruch limfy jest skierowany na zewnątrz, pobudzony dodatkowo pęczniejącym/chłonącym nasionkiem. A, że zdarzają się brzydkie wysięki, to świadczy o tym, że metoda działa, ma z czego oczyszczać organizm. Gdy oczyszczanie się zakończy, będą się utrzymywały klarowne/czyste wysięki. Jak to będzie trwało 3 tygodnie- można zamykać rankę. Przez pół roku jednak cyklicznie będzie się smrodliwość krwawiąca i niepodobająca się powtarzać.

12 dzień – 2.04.2010 Zmniejszam wielkość okienka na kapustę, by ograniczyć podrażnienie skory wokół ranki. Masuję kremem Bambino wokół rany , całą łydkę, staw skokowy i kolanowy. Od tej pory za każdym razem przy zmianie opatrunku. Stosuję zasady masażu limfatycznego. Zastępuję plaster cienką taśmą klejącą, zgodnie z sugestią jednej z “Cieciorkowiczek”. Znów wrażenie podwyższenia temperatury i znów nie zabrałam do pracy termometru.

13 dzień – 3.04.2010 Trudno wyciągnąć cieciorkę, bolesność i krwawienie, aż mi słabo. Bolesność utrzymuje się nawet w nocy. Jednak nie przyjmuję jeszcze leków przeciwbólowych. Wprowadzam zmienienie opatrunków trzy razy ma dobę, wypada co 8 godzin +/- 1 godzina. Utrzymuję mniejsze okienko dla kapusty i masowanie kremem wokół rany. To jest najtrudniejszy moment dla osób młodszych, aktywnych fizycznie.

A: “Do poniedziałku (K: 8 dzień) było wszystko jak należy. Po zmianie trochę szczypało, ale po chwili już było dobrze. Pod wieczór pojechałam na mój cotygodniowy trening. Ćwiczenia rozciągające, potem flamencowe, no i w końcu stepy. Wróciłam do domu, wymieniałam przed spaniem opatrunek. Rana bardzo krwawiła i zaczęła bardzo boleć. Mimo to założyłam cieciorkę i miałam nadzieję, że następnego dnia będzie lepiej. A tu limfy mało, za to krwi sporo. Bolało mnie cały wtorek. W środę (K: 10 dzień) już krew i limfa, ale wokół rany bolało i aż do kolana coś tam w środku ciągnęło i bolało ciągle, ból promieniował do kolana. W końcu o trzeciej w nocy wgramoliłam się do wanny, opatrunek się odmoczył i potem założyłam kanapkę- bez cieciorki. Spasowałam. Teraz obserwuję jak rana się zasklepia. Ciągle jeszcze boli i swędzi. Ale mogę wyprostować nogę. Wierz mi, ogromna to dla mnie ulga. Tak sobie myślę, że za jakiś czas zrobię kolejne podejście do cieciorki.”

Grzegorz: “Wieczorem wysięk z ranki zalał się krwią a wokół pojawiły się jakieś skrzepy, farfocle. Ledwo wycisnąłem cieciorkę, tak mocno siedziała w rance. Bolało mnie. Obrzęk wokół zrobił się duży i twardy. Po zmianie opatrunku ból utrzymywał się do rana i dopiero teraz zrozumiałem, po co w niezbędniku są proszki przeciwbólowe. Tak, jak wcześniej aby poczuć rankę, musiałem nacisnąć palcem na cieciorkę, tak dzisiaj w nocy czułem cały czas jej obecność w ranie. Były to chwile zwątpienia. wiedziałem, że stan nie jest dobry, ale wiedziałem też, że gdybym z tym poszedł do lekarza, to nie znalazłbym zrozumienia- w bólu by nie pomógł, a dodatkowo potraktował jak wariata. Te chwile to moment zawierzenia- że będzie dobrze. O godz piątej ból był duży, więc zmieniłem opatrunek przechodząc na trzyzmianowy. Był duży wysięk, była krew…. ale po zmianie opatrunku i cieciorki ból zmalał. Przestałem odczuwać jej nacisk na ranę, odczuwałem tylko obrzęk. O 13:00 zmieniłem opatrunek ponownie. Jest wysięk, jest krew,.. ale ból mniejszy. Teraz nie odczuwam nawet obrzęku, ale on jest- duży i twardy. W zasadzie jedyne co odczuwam, to lekki dotyk bandażu i czasami lekkie ćmienie w nodze- raczej dochodzące z nieokreślonego miejsca. Rankę mam już głęboką co najmniej na 5 mm i cieciorka chowa się cała. Nadal nie używam plastra i jest mi z tym o dużo lepiej, skóra nie jest podrażniana. Zawijam bandaż delikatnie i być może to powoduje, że nie odczuwam rany. Z pełnią wiary czekam na poprawę i oczyszczenie.”

– Jeśli nie można wyciągnąć cieciorki, zmień tylko opatrunek i pozostaw ją w rance do następnej zmiany opatrunku. Wtedy otoczy się wysiękiem i sama się wysunie. Nie wyciągaj jej na siłę, niepotrzebnie wtedy dużo krwawi. Ja się z tym nie spotkałam, ale A. pisał, że miał taki przypadek i Alex poradził zostawiać nasionko nawet do 48 godzin. Pamiętaj jednak o zakładaniu nasionka zalążkiem korzenia na zewnątrz. Przy dłuższym siedzeniu nasionka to może okazać się ważne.

14 dzień G: “ ja stawiam na wyciąganie cieciorki zawsze, gdy boli. Po każdej wymianie odczuwam ulgę. Przy wyciąganiu pomagają naciski wokoło ranki,… i długi paznokieć moja ranka ciągle jest ciemno czerwona i krwawi. Nie boli tylko po wymianie opatrunku, więc od wczoraj zmieniam co 4-6 godzin… ta metoda szybkich zmian pozwala mi pozbyć się bólu. Cieciorka przez 4 godziny nadąża napęcznieć, ale nie nadąża przywrzeć mocno do ścianek, więc nie ma efektu wyrywania jej z ranki. Zauważyłem też, że im luźniej założony bandaż, tym lepiej.”

15 dzień – 5.04.2010 wszystko minęło, ranka przestała krwawić i boleć przy zmianie opatrunku. Pierwszy raz napęczniała cieciorka jest całkowicie skryta w rance. Taka wielkość zagłębienia powinna się utrzymać do końca kuracji. Pozostało krótkotrwałe szczypanie (5 minut) po zmianie opatrunku. Wydobywające się osocze dobrze nawilża rankę pomimo zmniejszonego okienka. Wygląd skóry dookoła poprawił się. Obszar zaczerwienienia zmniejszył się o około 2 mm średnicy. Utrzymuję masaże stawów skokowego, kolanowego i całej łydki oraz 3 zmiany opatrunku na dobę. Wybrałam najmniejsze cieciorki z dwóch opakowań zakupionych w sklepie ze zdrową żywnością. Są zdecydowanie mniejsze niż te z marketu, napęczniałe uzyskują wielkość tych marketowych. Daje to możliwość utrzymania relatywnie małej ranki.

A i J: “Oboje z żoną do dziś stosujemy cieciorkę, też uprawiamy gimnastykę przy myciu, bo nie mamy jeszcze opaski specjalnej, jest trochę kłopot przy wyjmowaniu cieciorki, bo szczególnie u mnie (zwłaszcza w nocy) przysycha i trudno ją wyjąć. Jeszcze za wcześnie mówić o poprawie, ale żona mówi, że ją mniej kolano boli, a ja czuję się bardziej spokojny. Myślę ze kolejne tygodnie przeniosą jeszcze więcej pozytywów.”

17 dzień – 7.04.2010r. Ranka przybrała kształt napęczniałej cieciorki. Nawet ładnie wygląda, jeśli można się tak wyrazić :) Dbam o to, by za każdym razem wkładać nasionko tak samo. Korzonkiem do góry- ułatwia to jego wysuwanie po napęcznieniu. Zależy mi też na utrzymaniu jak najmniejszej ranki. Do tej pory masaż kremem wykonywałam przed zmianą opatrunku, siłą rzeczy omijając miejsce pod bandażem z zewnętrznej strony łydki.
tam właśnie skóra zaczęła się łuszczyć. Zmieniam taktykę: odsłaniam rankę, wyciągam nasionko, dezynfekuję wokół,
masuję od palców stóp do kolana nanosząc krem też wokół ranki, a ona sobie oddycha w tym czasie )) zakładam nasionko itd. Od początku dokumentuję kurację fotograficznie.

19 dzień – 9.04.2010 – zmniejszam wielkość opatrunku o połowę. Przy zmianie trzy razy na dobę to wystarczy, by wchłonąć wysięki Cel- modernizacja opatrunku, by w lecie móc chodzić w spódniczce Szukam sposobu na rezygnację z bandaża. Przy zachowaniu ucisku rajstopy powinien wystarczyć mniejszy opatrunek
przykryty jakimś maskującym materiałem.

24 dzień – 14.04.2010 – stan jest stabilny, wysięki niewielkie, czasem pojawia się odrobina krwi. Niewielka uciążliwość, pomimo wzmożonej aktywności, zapracowania. Cieciorka wysuwa się z łatwością po ugnieceniu okolic ranki, brak bolesności, Czasem swędzenie.

A i J: “Dzień dobry Katarzyno
Dziękujemy za szczegółowe opisy cieciorkowania, bardzo nam się przydały szczególnie kremowanie wokół ranki i masaż limfatyczny w górę serca. U mej żony w ostatnim czasie zmniejszenie wydzieliny z ranki i jej wygląd całkiem przyzwoity czasem ją lekko boli, ale nie zamierza przerwać. U mnie wydzielina od początku była mała, ale cieciorka bez większych problemów wychodziła ostatnio było jeszcze mniej wydzieliny i wyjmując cieciorkę wieczorem właściwie ja wyrwałem, co było bolesne i poleciała krew na podłogę z 10 kropli włożyłem kolejną i już w ogóle nie mogłem jej wyjąć -zadzwoniłem do Alexa Polansiego co robić on mi powiedział, że nigdy cieciorki nie wolno wyciągać na siłę trzeba po prostu poczekać dłużej az zrobi sie większa wydzielina (24godz. a nawet 36 godz) i cieciorka wtedy wyjdzie bez wyrywania i uszkadzania naczyń krwionośnych i ja poczekałem 24 godz. i faktycznie pomimo nocnego bólu i pogorszenia się wyglądu i nieciekawego zapachu ranki rano cieciorka wyszła bez problemu i od tej pory przyjąłem system 24 godzinny wymiany cieciorki, ale kanapkę wymieniam rano i wieczorem i mimo tych trudności nie zamierzam zrezygnować.”
30 dzień – 20.04.2010 Zmiana opatrunku rano i wieczorem, wyjątkowo bez masażu. Nasionko z łatwością wychodzi, wokół ranki utrzymuje się zaczerwienienie i tkanka jest twardsza.

31 dzień – 21.04.2010 Zmiana dwa razy na dobę, masaż kremem tylko wieczorem

32 dzień – Uciążliwa praca przy porządkowaniu strychu. Rana zaczyna boleć. Dwie zmiany opatrunku bez masażu.

34 dzień – 24.04.2010 Warsztaty tai chi – 6 godzinny trening. Rana i ścięgno kolanowe boli wyraźnie, pojawiło się krwawienie i biały nalot na jednej z wewnętrznych ścianek. Obrzęk wokół ranki stwardniał i pojawił się dodatkowy obrzęk od góry ranki – czerwone szkliste ciało. Wieczorem dokładnie rozmasowałam całą nogę.

35 dzień – 25.04.2010 Dzięki masażom bolesność ścięgien ustąpiła, krwawy wysięk, nieco obfitszy niż zazwyczaj.

36 dzień – 26.04.2010 Zaczynam sezon rowerowy. 10 km rano i 10 po pracy. Ciekawe jak zareaguje limfa Trasę pokonałam bezboleśnie, chociaż z wysiłkiem bo kondycja słabsza po zimie.
40 dzień – jazda na rowerze spowodowała, że stały się obfitsze i pomieszane z krwią, ale w efekcie tego dno ranki się rozjaśniło, przestała być taka straszna-czarna. Moja ranka jest spokojna i różowa w środku, ale obrzęk wokół jest twardy i z jednej strony zrobiła się taka wypchnięta, miękka, czerwona oponka. Pewnie będą kłopoty ze zblednięciem blizny, ale to się okaże. Wysięki są średnie i nieco ropne, czasem zabarwione krwią, ale to śladowo. Tak sobie myślę, że może jazda na rowerze, nawet takim treningowym/stacjonarnym poprzez jednostajny naprzemienny nacisk stóp na pedały pobudza przepływ limfy i przyspiesza oczyszczanie się krwi.

45 dzień
Z: “Pani Kasiu,dziękuję za przesłane informacje. Z żoną dalej prowadzimy kurację. Ostatnio zauważyłem że noga poniżej aplikacji cieciorki, wraz ze stopą jest opuchnięta. Cieciorka powiększając się cała chowa się w dołku który się zrobił. Przez parę dni wymieniałem cieciorkę trzy razy w ciągu doby, z powodu bólu. Teraz wszystko jest w normie, wymieniam cieciorkę dwa razy na dobę. Do tej pory stosowanie cieciorki nie jest uciążliwe.”
50 dzień – ranka odzywa się w ciągu dnia krótkotrwałymi kłuciami, wysięk zrobił się mazisty zabarwiony krwią. W tym tygodniu zapowiadają się trzy dni rowerowe, może to pobudzi przepływ limfy.

57 dzień – 17 maja 2010 Cały dzień utrzymuje się lekka bolesność, jakby kłucie. Po intensywnej pracy przy masażach, przy wieczornej zmianie opatrunku zauważyłam rozstąpienie się skóry przy rance z jednej strony. Nie wygląda to ładnie. Ostatnio zaniedbywałam kremowanie wokół ranki i to może jest tego skutek. Wysięk niewielki, ale nadal mazisty. Obrzęk wokół z ciemniał i ranka stała się tkliwa.

87 dzień – 16 czerwca 2010r. Od wielu dni stan ranki jest stabilny. Utrzymuje się czerwona otoczka wokół, jak stan zapalny, który dokładnie oczyszczam wacikiem ze spirytusem i kremuję Bambino. Skóra tutaj często się łuszczy i czasem swędzi. Dno ranki utrzymuje jasno czerwony kolor. Wysięki są teraz niewielkie, nawet gdy jeżdżę rowerem, ale maziste, o dziwnym „zapachu”. Zmieniam opatrunki dwa razy na dobę, nasionko wysuwa się z łatwością. W zasadzie metoda nie sprawia mi żadnych uciążliwości, ani dolegliwości i, gdyby nie mycie się rano i wieczorem, to pewnie zapominałabym o zmianie opatrunku.

100 dzień – 29 czerwca 2010 r. Stan stabilny, bezbolesny, wysięki znikome, zmieniam opatrunki raz na dobę i zupełnie nie czuję ranki. Czyżbym miała kończyć kurację?

120 dzień – 19 lipca  Czwarty miesiąc stosowania kuracji dobiega końca.

150 dzień – 18 sierpnia Nieustający napór nasionka na dolną ściankę wgłębienia, pomimo mojej dbałości o zakładanie plastra tuż poniżej otworu z kapustą, powodował wydłużenie się czerwonej otoczki wokół ranki i obsuwanie się jej w dół. Od góry stworzył się jakby „zalążek” późniejszej blizny. Widziałam bliznę na nodze dr Ashkara. Ma ponad 10 cm długości. Spowodowało ją obsuwanie się nasionka w rance coraz niżej i niżej. W ciągu tych wielu miesięcy wyżłobiło sobie rynienkę w ciele, która zabliźniała się powyżej. Nie bardzo mi się to podoba. Po zakończonej kuracji chcę mieć ślad wielkości szczepionki, a nie blizny pooperacyjnej.

155 dzień – 23 sierpnia   Eksperyment p. Grzegorza: (dla tej ranki jest to 125 dzień). Ranka  przesunęła się 2 cm w dół w porównaniu z miejscem pierwotnego założenia czosnku. Od góry widoczne było zaczerwienione miejsce „żywego” ciała, część oponki jeszcze nie pokrytej naskórkiem. Przy zmianie opatrunku Grzegorz przycisnął nową cieciorkę do tego właśnie miejsca. Rozszerzył w opatrunku wycięty otwór, tak, by powierzchnia liścia kapusty obejmowała rankę, która pozostała teraz pusta. Tak jak na początku stosowania metody – nasionko zostało przyciśnięte opatrunkiem do miejsca podrażnionego na skórze, gdzie nie było naskórka. Cel eksperymentu: podniesienie ranki w miejsce pierwotne i uniknięcie rozciągniętej blizny w przyszłości.

156 dzień – 24 sierpnia  G: zjawisko dające wiele do myślenia. Nasionko zagłębiło się z łatwością w nowe miejsce. Dawna ranka jakby wypchnęła się od środka, nie ma żadnego wgłębienia, brak wysięków z tego miejsca. Powierzchnia skóry jest zaczerwieniona i błyszcząca, jak poprzednio miejsce ponad ranką, w którym teraz nasionko wymościło sobie nową dziurkę. Snujemy rozważania na temat cudu działania powięzi w ludzkim ciele.

170 dzień –  7 września  Wykonałam podobny eksperyment na swojej nodze. Wgłębienie przeniosło się w ciągu jednej doby i jest równie głębokie jak poprzednie. Ciało zachowuje się tak, jakby dostalo nowy impuls. Wysięki stały się obfite i ropne, z nieprzyjemnym zapachem. Organizm oczyszcza się w przyspieszonym tempie. Dzięki eksperymentowi metoda nie zdaje się już taka nudna. Wysięki obfite, pojawiająca się bolesność, zupełnie jak na początku stosowania. Czuję się dobrze, moje zbyt niskie ciśnienie wyregulowało się, potrzebuję coraz mniej snu, co się bardzo przydaje, bo moje życie nabrało dynamizmu i czas stał się na wagę złota. Wypełnia mnie radość życia, a do głowy przychodzą świetne pomysły. Ustąpił ból stawów, przestały strzelać kolana przy schodzeniu ze schodów

Przy kończeniu kuracji trzeba zwrócić uwagę na utrzymywanie opatrunków przez kilka dni, ja robiłam opatrunki z kapusty jeszcze przez dwa dni. Widziałam jak ranka po prostu wypchnęła się – potwierdzając nasze wcześniejsze obserwacje – odkrycie Grzegorza, że nie jest to żadna ranka, a jesdynie wgłębienie/wgniecenie w skórze, z której zdjęto zewnętrzną warstwę naskórka poprzez „sparzenie” sokiem czosnkowym. Pozostał mało estetyczny ślad częściowo ciemniejszy, a częściowo jaśniejszy niż otaczająca go skóra. Mamy nadzieję, że ślad zblednie i będzie taki jak na ramieniu po szczepionce.

Dziękuję Państwu za wszelkie informacje i telefony do mnie. Dziękuję Grzegorzowi za inspirację mojego wyjazdu na spotkanie z tak niezwykłą osobą jaką jest Dr Ashkar, oraz za organizację spotkań/szkoleń metody NIA w jego podwarszawskich ośrodkach. Przede wszystkim jednak dziękuję za towarzyszenie mi w czasie cieciorkowania, testowanie metody na sobie i twórcze eksperymenty na sobie samym. Dziękuję Grzegorzu :)

Przypominam, by zwiększyć skuteczność metody trzeba zadbać o ruch limfy: pić dużo wody, gimnastykować się i masować kończyny – zgodnie z zasadami masażu limfatycznego.

Życzymy dużo zdrowia Katarzyna i Grzegorz
www.harmonizowanie.pl

kuracja cieciorką

 

Metoda dr George’a Ashkara

george ashkar

Metoda dr George’a Ashkara

Cieciorka zapobiega nowotworom

George Elias Ashkar , doktor fizyki, wynalazca kuracji, którą nazwał Wchłanianie Naturalnej Infekcji (NIA) twierdzi, że jego metoda jest skuteczna w walce z tak poważnymi chorobami jak rak i artretyzm.

George Ashkar miał wykład w Warszawie w Instytucie Medycyny Holistycznej Vega Medica, podczas którego pokazał mały, pomarszczony groszek, czyli ziarno cieciorki.
– Ono to – powiedział – wyciąga z krwi i limfy wszelkie zanieczyszczenia,
łącznie z komórkami rakowymi, uzdrawiając człowieka.
Kuracja jest tania, pewna, bez skutków ubocznych.
W moich uszach, pacjenta korzystającego z porad lekarzy, którzy mają podpisaną umowę z NFZ, zabrzmiało to niczym opowieść o czarach.
Ale gdy zobaczyłam, co trzeba z cieciorką zrobić, aby uleczyła pomyślałam,
że sposób jest tak prosty i nieszkodliwy, że warto o nim wiedzieć (na wszelki wypadek), a może nawet wypróbować na sobie.

Kurację cieciorką można stosować dla oczyszczenia organizmu z zanieczyszczeń chemicznych (które wchłaniamy codziennie wraz z żywnością i powietrzem), profilaktycznie, chroniąc się w ten sposób przed nowotworami i reumatoidalnym zapaleniem stawów, także równolegle z leczeniem (lub po jego zakończeniu) zatruwającym organizm, takim jak chemioterapia.

Jak powstaje rak?

Dotychczas nikt nie wie co jest rakiem, powiedział pan Ashkar.
Wiadomo, że w pewnym momencie zdrowe komórki zamieniają się w chore (rakowe)
i niszczą następne zdrowe komórki, aż cały organ (np. nerka czy trzustka) przestaje pracować. Według niego dzieje się tak wtedy, gdy w organizmie przekroczony zostanie krytyczny poziom promotorów i kancerogenów. Promotory łączą się wówczas ze zdrowymi komórkami, inicjując proces powstawania raka.

Czym zatem są promotory? To uszkodzone części komórek, które unoszą się w krwi
i limfie. Powstają naturalnie z rozpadu zdrowych komórek pod wpływem silnych emocji, stresu, beznadziejności, strachu; lub sztucznie w efekcie chemioterapii, prześwietleń rentgenowskich, poparzeń słonecznych, zanieczyszczeń środowiska zewnętrznego.

Czym są kancerogeny? To związki chemiczne, które wprowadzamy do organizmu wraz z żywnością (konserwanty, barwniki, poprawiacze smaku itp.).

Promotor nie potrafi chemicznie połączyć się ze zdrową komórką. Pomaga mu w tym kancerogen – on stwarza aktywne centrum, dzięki czemu promotor łączy się ze zdrową komórką, zamieniając ją w komórkę rakową.

Jeśli więc usuniemy z naszego wnętrza promotory, kancerogeny i już istniejące komórki rakowe (lub powodujące artretyzm) zostaniemy uleczeni. Metoda Wchłaniania Naturalnej Infekcji to właśnie umożliwia, polega na oczyszczaniu środowiska wewnętrznego naszego organizmu.

Zastosowanie cieciorki

Przygotowanie: na nodze, najlepiej na łydce z boku, poniżej kolana, w miejscu gdzie łydka już się zwęża (aby nie obsuwał się opatrunek) przykładamy obrączkę
(jakikolwiek pierścień, uszczelkę itp.) i wypełniamy ją rozgniecionym czosnkiem.
Czosnek przykrywamy folią, całość przymocowujemy bandażem, zostawiamy na 24 a jeszcze lepiej 30 godzin. Czosnek drażni skórę. Tworzy się bąbel (jak na obtartym palcu). Zdejmujemy bandaż, usuwamy obrączkę, czosnek, obcinamy odstająca skórę.
Pod nią jest mała ranka podchodząca limfą. To są drzwi do naszego układu limfatycznego, do naszego środowiska wewnętrznego. Przez te drzwi będziemy usuwać wszelkie „świństwa”, które nagromadziliśmy przez lata.

Oczyszczanie: na rance kładziemy ziarno cieciorki. Przykrywamy je kawałeczkiem liścia kapusty oraz poczwórnie złożonym ręcznikiem papierowym. Ręcznik pośrodku powinien mieć wyciętą dziurkę, tak żeby nie ugniatał ziarna cieciorki. Nad ziarnem ma być tylko kapusta, ręcznik wokół, bo wsiąkać w niego będzie to co wypłynie z rany.

Osoby obecne na wykładzie pana Ashkara, które już próbowały na sobie tej metody, mówiły, że czasem wypływa krew z ropą, lub coś o nieprzyjemnym zapachu, bywa że dosyć obficie. Nie trzeba się tego obawiać. Tak ma być.

Całość dosyć mocno bandażujemy bandażem elastycznym, tak aby cieciorka nie przesuwała się.

Co dziennie rano i wieczorem odkrywamy rankę, oczyszczamy i odkażamy skórę wokół niej, wymieniamy ziarno cieciorki na nowe, przykrywamy nowym liściem kapusty i nowym kawałkiem ręcznika, bandażujemy. Cała kuracja trwa długo – sześć miesięcy. Kończymy ją w chwili, gdy przez co najmniej dwa tygodnie z ranki sączy się już tylko przezroczysty płyn, czyli czysta limfa. Rankę przemywamy, przykrywamy gazikiem i czekamy aż się zagoi. Pozostaje niewielka blizna, jak ślad po szczepieniu przeciwko ospie.

Pan Ashkar zapewnia, że w wyniku kuracji przez następnych 10 do 15 lat nie chorujemy na choroby powodowane przez związki chemiczne.

Cieciorka zaś to jedna z najstarszych uprawianych przez ludzi roślin. Pochodzi z Azji. Ma działanie przeciwzapalne, przeciwbólowe i przeciwzakrzepowe. Można ją kupić w sklepach ze zdrową żywnością.
http://www.babciapolka.pl
*******************************************************
Dr George Ashkar jest Ormianinem, urodził się jednak w Libanie. Studiował fizykę na wydział fizyki na Uniwersytecie Moskiwskim. Potem emigrował do USA. Obecnie podróżuje po świecie i próbuje wskazać ludziom drogę do dłuższego i zdrowszego życia bez wyroku skazującego na śmierć, jeżeli posiadają raka. Doktora Ashkara słowo rak nie przeraża, jest tylko sygnałem do odpowiedniego oczyszczenia organizmu z chemicznych zanieczyszczeń – przyczyny, która go powoduje. Można to zrobić stosunkowo prostą, może jak na współczesne czasy trochę kontrowersyjną metodą, którą opisuje w swojej książce „Lekarstwo na raka” Wg doktora Należy więc: otworzyć system limfatyczny, aby stworzyć w ten sposób otwarte ujście (chińskie porzekadło powiada, że jak już tygrys dostał się do mieszkania, należy otworzyć okno…);oczyścić system limfatyczny, ponieważ to właśnie on zbiera z organizmu wszelkie „śmieci” i usunąć je; zdać się na mądrość, inteligencję organizmu – on wie, co ma robić; tak samo, jak nie musimy ingerować we wzrost naszych włosów na głowie, proces oddychania, krążenia krwi, przyswajania pokarmów, wydalania i wszelkich procesów; organizm sam więc usunie to, co jest zbędne – dajmy mu jednak szansę.

Metoda NIA dr Ashkara – krok po kroku:
1. wybrać na ciele odpowiednie miejsce na zrobienie małej ranki – np. na wewnętrznej stronie łydki, nieco powyżej najgrubszej jej części, daleko od kości,
2. wygolić włosy na tej części (kilkanaście centymetrów kwadratowych),
3. zdezynfekować wybrane miejsce (np. alkoholem),
4. przymocować do wybranego miejsca przylepcem (opatrunkiem) obrączkę czy jakikolwiek pierścień okalający tworzący zamknięty obszar,
5. wypełnić środek pierścienia zmiażdżonym czosnkiem (jeden ząbek wystarczy) w taki sposób, aby czosnek stykał się ze skórą i zakleić całość szeroką plastikową tasmą samoprzylepną lub nakryć folią plastikową tak aby utrzymać czosnek w wilgoci przez kilka godzin,
6. pozostawić tak przygotowany rodzaj kataplazmu na przeciąg kilku-kilkunastu godzin (na noc) i pozwolić, aby powstał bąbel w wyniku silnego podrażnienia skóry czosnkiem,
7. zdezynfekować bąbel i jego okolice alkoholem,
8. przeciąć bąbel i usunąć martwy naskórek – ukaże się otwarte „ujście” limfy na zewnątrz,
9. na to miejsce połozyć suche nasiono ciecierzycy (cieciorki) – jako naturalny absorbent (nie ma potrzeby jej dezynfekować) wchłaniający ciągle wypływającą limfę, krew i ropę zawierające wszelkie zanieczyszczenia,
10. przykryć to wszystko „kanapką” z kapusty tak aby okienko z widoczną kapusta dokładnie przykrywało cieciorkę – zachowamy w ten sposób wilgotność rany,
11. ziarno cieciorki wymienić po 24 godzinach przez dwa dni a potem co 12 godzin dezynfekując miejsce wokół ranki za każdym razem 75% alkoholem. Nie dezynfekować ani nie czyścić rany wewnątrz!!!

Metoda NIA – to znana medycynie ograniczona, przewlekła infekcja bakteryjna. Jej celem jest wytworzenie tzw. zredukowanego środowiska, w którym żadna choroba, w tym i nowotwory, nie mają prawa rozwijać się.
Uwagi dodatkowe:
1. wszystko z ciała wychodzi, a nie wchodzi,
2. ziarno zawsze trzyma ranę otwartą,
3. ziarno wchłania wszelkie płyny wypływające powoli z ranki,
4. cieciorka wchłania w siebie wszelkie kancerogenne zanieczyszczenia,
5. nie ma sensu robić więcej ranek, niż jedną, chyba, że choroba jest bardzo zaawansowana – wówczas można wykonywać zabiegi jednocześnie na obu nogach,
6. opatrunki nie przeszkadzają w utrzymaniu naturalnej higieny ciała (kąpiele),
7. można używać opatrunków utrzymujących naturalną wilgotność ranki,
8. zwyczajna kuracja oczyszczająca krew trwa zwykle do 2 miesięcy, kuracja oczyszczająca cały organizm ok 6 miesięcy a przy chorobie – od 6 wzwyż (często 12÷18 miesięcy).
http://www.netkobiety.pl

Forum o metodzie dr George’a Ashkara:
http://free4web.pl

Książka „Pokonać raka raz na zawsze” – dr George Ashkar
Można kupić np. na Allegro

pokonać raka

 

 

Olej z konopi indyjskich – sklep

sklep konopie

Olej z konopi indyjskich

W Katowicach otwarto sklep z produktami na bazie konopi indyjskich

W Katowicach przy ul. Słowackiego otwarto sklep z produktami na bazie konopi siewnych.

Jak informuje telewizja TVS to pierwszy oddział Konopnej Farmacji w Polsce.
Jego wnętrze przypomina małą aptekę, jednak nie można tu zrealizować recepty
od lekarza. Oferta jest skierowana głównie do osób walczących z bólem.
Co można kupić w sklepie? Olej z konopi, płyn do ust, krem do stóp, konopny makaron, nasion łuskane czy olej. Produkty są tworzone na bazie innowacyjnych ekstraktów
i olejów z konopi.”Jesteśmy pierwszą firmą w Polsce, która wprowadza produkty
na bazie konopi! Należy przełamać tabu na temat tej rośliny! Konopie leczą i mają niezwykłą moc dla ludzkiego zdrowia” piszą właściciele Konopnej Farmacji.
Konopna Farmacja jest znaną marką w Czechach. Oferuje ona klientom gamę produktów dermokosmetycznych i suplementów diety. Wszystkie są marki Carun.
Kolejny oddział Konopnej Farmacji ma zostać otwarty w Rzeszowskim „Centrum Handlowym Millenium Hall”
http://www.mmsilesia.pl/artykul/w-katowicach-otwarto-sklep 

Proszę również obejrzeć wykłady Jerzego Zięby:
http://porady.uzdrawianie.org/?cat=51

**********************************************************

Katowice: To nie sklep z narkotykami, a z kosmetykami

Z prędkością światła internet obiegła informacja, że w Katowicach powstał sklep, gdzie legalnie można kupić marihuanę. Jak się okazuje, produkty oferowane przez sklep przy Słowackiego nie mają nic wspólnego z narkotykami.

– Oferujemy kosmetyki i produkty spożywcze na bazie konopi. To są produkty, które nie mają nic wspólnego z narkotykami. Nie zawierają thc. Na wszystkie produkty mamy certyfikaty i badania unijne – mówi Mirosław Tarnawski, współwłaściciel sklepu.Jak można przeczytać na stronie internetowej firmy, „produkty dermokosmetyczne oraz spożywcze z konopi firmy Carun są jednymi z najbardziej popularnych i znanych marek w całej Unii Europejskiej”.Sklep przy ul. Słowackiego w Katowicach to pierwsze miejsce w Polsce, w którym można kupić produkty na bazie konopi siewnych. Legalnie. Sklep przypomina aptekę, jednak sprzedawane produkty mogą pomóc, jednak nie leczą. Gwarancji skuteczności nie ma.„Oferujemy produkty dermokosmetyczne oraz BIO produkty spożywcze z konopi gatunku botanicznego Cannabis sativa. Niezwykłą cechą naszych produktów jest połączenie BIO oleju z konopi z ekstraktem z całej rośliny konopi, które razem posiadają nadzwyczaj szerokie spektrum działania na ludzki organizm. Zalecane są dla osób z wieloma zaburzeniami zdrowotnymi, w tym z dolegliwościami związanymi ze zmianą kondycji skóry”, reklamuje się przedsiębiorstwo.

olej z konopi

Jerzy Zięba – Ukryte Terapie cz.2,3,4, i inne

 

jerzy zięba-ukryte terapie  1cz

Jerzy Zięba – Ukryte Terapie

>> Szlachetne zdrowie nikt się nie dowie ile kosztujesz aż się zepsujesz <<

„Majątek mojej rodziny to 50 mln PLN. Odałbym ostatni grosz żeby żyć, a wiem że umieram”

„Kiedy nie ma zdrowia – nic się nie liczy”

Powyżej 3 cytaty (słowo wstępne) z książki Jerzego Zięby „Ukryte Terapie”

 

Do poniższych wykładów będę systematycznie dodawał streszczenia

Jerzy Zięba – Ukryte Terapie cz.2

 

Jerzy Zięba – Ukryte Terapie cz.3

 

Jerzy Zięba – Ukryte Terapie cz.4

 

Jerzy Zięba – Niezwykłe właściwości witaminy C

 

Jerzy Zięba – Rak to nie wyrok – Katowice 2014

 

Jerzy Zięba – Jak Pozbyć się Miażdżycy?

 

Jerzy Zięba – Strategia Rządu Walki z Rakiem – 2015-2024

 

Książka – „Ukryte Terapie – Czego ci lekarz nie powie” – Jerzy Zięba
Książkę można kupić np. na Allegro

Jerzy Zięba od ponad 20 lat zajmuje się naturoterapią, szczególnie w odniesieniu
do naturalnych metod leczenia i zapobiegania chorobom przewlekłym jak nowotworom. Książka „Ukryte Terapie” powstała po wielu latach analiz badań medycznych czy innych publikacji, które nawet w środowisku medycznych są zupełnie nieznane. Autor publikuje artykuły w prasie, jak też prowadzi wykłady dotyczące prostych i skutecznych metody leczenia i zapobiegania chorobom bez stosowania środków sztucznie syntetyzowanych. Jest dyplomowanym hipnoterapeutą klinicznym w Australii i USA.
Jest też tłumaczem książki „Cholesterol – naukowe kłamstwo”, której autorem jest
dr. Uffe Ravnskov….dzięki wyjątkowemu talentowi „szperacza” Autora otrzymujemy dobrze udokumentowaną pozycję, bogatą w niezwykle istotne, a skrzętnie pomijane wyniki badań. Narracja nie jest oparta o przypuszczenia, niesprawdzone doniesienia
czy myślenia życzeniowe. W pewnym sensie to owoc prac badawczych prowadzonych
i zebranych w różnych zakątkach świata, podanych czytelnikowi w taki sposób,
że lektura jest intrygująca od pierwszej do ostatniej strony”.

 Fragment książki:

Witamina C – nieznane medycynie oblicze Postanowiłem rozpocząć właśnie
od witaminy C, ponieważ brak zrozumienia jej działania w organizmie oraz brak znajomości jej możliwości terapeutycznych stanowią zagrożenie dla życia człowieka. Tak…. brak wiedzy jest niebezpieczny. Jak za chwilę się Czytelnicy przekonają, bez żadnego wątpienia wiele istnień ludzkich byłoby ocalonych, uratowanych, gdyby lekarze posiadali odpowiednią wiedzę na temat tej witaminy. Witamina C jest najbardziej popularną witaminą, którą zna każdy człowiek. Niestety, popularność nie idzie w parze ze znajomością możliwości wykorzystania jej w celach ratowania zdrowia czy wręcz życia człowieka. Rozdział ten, jest zbiorem informacji przydatnych lekarzom i ich pacjentom. Starałem się, aby napisać go w sposób na tyle przystępny, żeby był zrozumiały dla przeciętnego czytelnika, a jednocześnie, żeby stanowił źródło bardzo konkretnej wiedzy dla lekarzy. W rozdziale tym prezentuję fakty opierając się na literaturze medycznej, badaniach czy też ogromnej wiedzy praktycznej lekarzy stosujących witaminę C. Wielokrotnie sięgam do pewnych uproszczeń, które były konieczne do tego, aby tekst był zrozumiały dla każdego czytelnika. Ktoś, kto chociaż raz miał możliwość wgłębienia się w naukowy tekst z dziedziny medycyny z pewnością wie o co mi chodzi. Wbrew zasadom, nie zacznę od tzw. rysu historycznego. Zainteresowanych odsyłam do źródeł internetowych itd… Zanim jednak przejdę
do strony praktycznej kilka dosłownie słów dotyczących pierwszych propagatorów terapii wykorzystującej witaminę C.

Czy jest możliwe, żeby po zastosowaniu witaminy C osiągnąć znaczy skutek terapeutyczny w przypadku chorób zakaźnych, bakteryjnych, nowotworów, schizofrenii, chorób serca, miażdżycy itd…? Okazuje się, że tak. Powszechnie wiadomo,
że w przypadku przeziębienia lekarz na ogół ordynuje nam jakąś dawkę witaminy C plus… antybiotyk. Pytanie zachodzi czy antybiotyk jest konieczny? Wiadomo, że obecnie stosowane środki farmakologiczne takie jak antybiotyki nie pozostają bez „echa”
w naszym organizmie. Wystarczy przeczytać pierwszą lepszą ulotkę dołączoną
do antybiotyku. Opis skutków ubocznych najczęściej jest dłuższy niż opis skutków pozytywnych, jakie ma wywołać. Długotrwałe zaś stosowanie antybiotyków niesie
już za sobą naprawdę poważne skutki negatywne.
Wiemy, że stosowanie witaminy C traktowane jest jako „wspomaganie” leczenia antybiotykiem. Często lekarz przepisuje spore dawki witaminy C nawet dochodzące
do 4 000 mg dziennie!
W aptekach i supermarketach jest witamina C w rozpuszczalnych w wodzie tabletkach
o zwartości 1 000 mg witaminy C w jednej. Niektórzy z lekarzy znacznie odważniej podchodzą do sprawy i zalecają np. 1 000 mg co godzinę, przez 6 godzin!
To jest 6 gramów witaminy C! Czy taka dawka nie zaszkodzi? Czy taka dawka coś więcej daje? „A co z nerkami?” zapyta każdy niemalże pacjent i każdy lekarz.
Czy taka potężna dawka nie spowoduje u pacjenta większych problemów niż jego własna choroba plus skutki uboczne antybiotyku który bierze? Czy można byłoby, zamiast antybiotyku, zastosować tylko witaminę C? To wszystko są istotne dla lekarza jak i jego pacjenta pytania, ważne jest jednak: „co na takie pytania odpowie przeciętny lekarz?”. Przeciętny lekarz natychmiast odpowie, że tak duże dawki witaminy C mogą być szkodliwe, niektóry odpowie, że nie mogą.

Spis Treści

Recenzje – 1
Od Autora – 6
Podziękowania, proszę przeczytajcie-  9
Wstęp – 12
Czym jest a, czym powinna być medycyna – 17
Leczenie symptomów, a co z przyczyną? – 33
Leczenie czy powodowanie jeszcze większych problemów? – 38
Czy przemysł farmaceutyczny jest sprawcą złego? – 42
Czy PubMed (Medline) prawdę Ci powie? – 50
Układ odpornościowy – 54
Witamina C – nieznane medycynie oblicze – 58
Ile witaminy C nam właściwie potrzeba? 60
Dwufazowa natura usuwania witaminy C organizmu – 60
Jak długo witamina C “żyje” w naszym organizmie? – 61
Tolerancja witaminy C przez układ pokarmowy 66
Toksyczność witaminy C – mit obalony – 67
Witamina C i powstawanie kamieni nerkowych 71 Inne skutki uboczne – 73
Farmakokinetyka witaminy C – 78
Dożylnie? Ale jak? – 82
Witamina C i choroba nowotworowa – 97
Witamina C i chemioterapia – 105
Przeciwnicy – 113
Witamina D – fakty i mity – 116
Witamina D – zapobieganie chorobom przewlekłym i nowotworom – 120
Toksyczność witaminy D – obalone mity – 125
Rodzaje witaminy D – 131
Słońce najlepszym źródłem witaminy D, ale… jak bezpiecznie ze słońca korzystać – 132
Osteoporoza i … nieznana witamina K2 – 143
Witamina K2-MK4 oraz K2-MK7 – 175
Witamina K2-MK4 – 176
Witamina K2-MK7 – 177
Witamina A – czego o niej nie wiemy – 194
Witamina E – jakiej nie znamy – 207
Witamina E – cholesterol i nowotwory – 214
Minerały – ich znaczenie dla zdrowia człowieka – 223
Jod i choroby tarczycy – kompromitacja współczesnej medycyny – 226
Jod – bezpieczna i niebezpieczna jego forma – 228
Jod – leczenie „nieuleczalnych” chorób tarczycy – 232
Efekt Wolffa-Chaikoffa” – oszustwo, któremu do dziś medycyna się kłania – 243
Terapie w leczeniu tarczycy – krok wstecz współczesnej medycyny – 247
Wpływ jodu na gospodarkę hormonalną i co jeszcze? – 254
Tłuszcze – sprawa prosta, ale… mało znana – 259
Mity o Niezbędnych Kwasach Tłuszczowych – OBALONE – 265
Co to są Pierwotne i Pochodne NNKT – 267
Nieznana rola Pierwotnych tłuszczów Omega 3 i Omega 6 – które lepsze? – 276
Zakończenie – 278
Na przyszłość – 282

jerzy zięba - książka

 

 

Jerzy Zięba – Ukryte Terapie cz.3 – wykład w Chicago

 

jerzy zięba-ukryte terapie-chicago

Jerzy Zięba – Ukryte Terapie cz.3 – wykład w Chicago

Powtórka i uzupełnienie wiadomości o zakwaszeniu żołądka.
Omówienie testu i inne ważne informacje o zakwaszeniu żołądka.
O nawodnieniu (woda z solą np. himalajską) organizmu np. na wrzody żołądka,
raka, migreny. Woda z solą działa ogólnoustrojowo.
Minerały i witaminy niezbędne na co dzień i w chorobie.
Mocz ma mieć barwę jasną, żółtawą. Im ciemniejszy tym gorzej.
Nie jest prawdą powiedzenie: jesteśmy tym co jemy, tylko tym co wchłoniemy.
Zażywanie melasy (półprodukt przy produkcji cukru bogaty w minerały)
przez ok. 6 miesięcy odbudowuje bardzo zniszczoną śluzówkę jelit.
Osoby w starszym wieku nagle odżywali, ponieważ zaczęli dobrze wchłaniać pokarmy.
Przy problemach z zasypianiem: 1/2 szklanki wody wypić i na język szczyptę soli.
Lub 1/2 szklanki ciepłej (nie gorącej, ani nie zimnej) wody i pół łyżeczki soli wypić
i idziemy spać, często pomaga.
Na 1/2 godz. przed jedzeniem trzeba wypić szklankę wody z solą.
Po posiłku pijemy wodę po 2,5 godz.
Herbata i kawa odwadnia, nie dają organizmowi wody.
Z wiekiem zakwaszenie żołądka maleje, a zakwaszenie organizmu wzrasta.
Jeżeli organizm jest zakwaszony to zasysa wapń z kości i powstaje osteoporoza.
Już 30 latkowie mają miękkie kości z powodu silnego zakwaszenia.
Młode pokolenie jest biologicznie bardzo słabe.
Osoby które mają problem z piciem wody, to po posoleniu będą pić.
Trzeba uczyć dzieci prawidłowego jedzenia i nawodnienia.
Żeby organizm dobrze funkcjonował i była równowaga to woda z solą jest konieczna.
Dzięki temu nawodnieniu różne problemy często znikają same.
Dziecko potrzebuje do prawidłowego wzrostu tłuszczy zwierzęcych – masła, smalcu.
Dzieci spożywają ogromne ilości cukru – jest to ogromny problem.
Nie dawajcie dzieciom cukru, w ogóle, nic.
Cukier czy syrop fruktozowo-glukozowy jest wszędzie i jest straszna rzeczą.
Fruktoza sprzyja otyłości i wywołuje prawie takie same skutki uboczne jak alkohol.
Wywołuje stany zapalne. Glukoza jest potrzebna, fruktoza nie.
Człowiek chory na cukrzycę żyje w ciągłym stanie zapalnym.
Dlatego jest tak ważne pić wodę, ponieważ ma działanie przeciw zapalne.
Ciągły, przewlekły stan zapalny jest niebezpieczny i może prowadzić do raka.
Czyli cukrzycy i inne osoby z przewlekłymi problemami nie mogą korzystać z fruktozy.
Problemy ze stawami – dużo informacji i podane nazwy istotnych specyfików.
Kwestie kolagenu w organizmie. Tylko od wewnątrz, a nie od zewnątrz (kosmetyki).
Najlepszym źródłem kolagenu są kurze łapki – wywary, zupy.
Nóżki wieprzowe, parówki, salceson, golonka (głównie skóra).
Kolagen źle się łączy jeśli nie ma krzemu.

 

Więcej o książce Jerzego Zięby:
Ukryte Terapie – Czego ci lekarz nie powie
http://porady.uzdrawianie.org/?p=96

 

jerzy zięba-ukryte terapie-chicago

 

 

 

Jerzy Zięba – Ukryte Terapie cz.1 – wykład w Chicago

jerzy zięba

Jerzy Zięba – Ukryte Terapie – wykłady w Chicago

Zapis wykładów Jerzego Zięby znakomitego naturoterapeuty w Chicago.
Został zaproszony przez Polonię do Chicago i Nowego Jorku.
Ponieważ wykłady w Chicago zajmują 5 godz. 30 min. postanowiłem pomóc Państwu
i wykonałem komentarze do wszystkich 4 części. Można szybciej znaleźć interesujące kwestie. Admin

Jerzy Zięba – Ukryte Terapie cz.1 – wykład w Chicago

Test na cholesterol: Jadłem tygodniowo 35-40 (ok.5 dziennie) żółtek jajek na miękko przez 2 miesiące. Okazało się że cholesterol „zły” (LDL) spadł, ten „dobry” (HDL) podwyższył się, trójglicerydy zmniejszyły się.
Przeczytałem 2 razy kontrowersyjną, bardzo mądrą książkę „The Cholesterol Myths” czyli „Cholesterolowe Mity” dr Uffe Ravnskov.
Ponieważ zrobiła na mnie duże wrażenie postanowiłem ją przetłumaczyć i nadałem
jej tytuł: „Cholesterol – naukowe kłamstwo”.
Chorych na tarczycę jest coraz więcej.
Nowotwór tarczycy wyprzedził wszystkie nowotwory.
Jest tylko jeden cholesterol – dokładne wyjaśnienie.
Wysoki cholesterol jest mniej groźny niż niski poziom.
Cholesterol jest nośnikiem białek. Cholesterol to taki „szkielet” na którym organizm buduje hormony.
Niski poziom cholesterolu powoduje problemy hormonalne, szczególnie u kobiet.
Jeżeli spadnie poniżej 150 mogą zaczynać się poważne problemy.
Im kobieta starsza, to poziom cholesterolu powinien wzrastać.
Skąd się wzięła norma 200? – wyjaśnienie.
Cholesterol nigdy nie był i nie jest przyczyną zawału.
Cholesterol jest wskaźnikiem że w organizmie coś niedobrego się dzieje.
Blaszkę miażdżycową nie buduje tłuszcz zwierzęcy tylko oleje roślinne.
Głównym składnikiem blaszki miażdżycowej jest wapń, nie cholesterol.
Jeżeli jest sztucznie obniżany cholesterol to jest katastrofa. Obniżanie niczego nie leczy.
Statyny robią wiele złego, niszczą koenzym Q10, poziom zachorowania na raka wzrasta.
Dr Kwaśniewski (optymalna dieta) napisał:
Jeżeli jemy dużo żółtek to nie ma możliwości powstania miażdżycy,
nie ma zawałów.

Aby organizm nie produkował za dużo Homocysteiny potrzebna jest wit.B12, B6
i kwas foliowy – a to wszystko jest w żółtku jajka. I jest to znane ok.50 lat.
Ale to są substancje naturalne i nie da się ich opatentować.
Im więcej cholesterolu w diecie, tym mniej cholesterolu wątroba produkuje.
Im mniej cholesterolu w diecie tym więcej cholesterolu wątroba produkuje.
Żółtka czy warzywa nie mogą być przegrzane – do 57 st.C.
Żółtko ma być płynne, nie ścięte, ponieważ ulega zniszczeniu bardzo dużo ważnych substancji, sporo enzymów. 2- 3 tygodnie na surowym jedzeniu i po cukrzycy 2 stopnia.
Następna ważna sprawa to nie dokwaszone żołądki.
Omówienie dokładne schematu pracy żołądka.
Żołądek jest tak zaprogramowany żeby był bardzo kwaśny kwasem solnym.
Jeżeli w żołądku zwiększy się Ph (do 4,5 czy 6) np. przez leki na zgagę pojawiają
się problemy: alergie, astma, bolą kolana, płuca (kaszel), na skórę i pojawia
się egzema i inne problemy skórne.
To wszystko przez nie dokwaszony żołądek. Ten temat omówiony jest również
tutaj i tutaj.
Zakwaszenie żołądka test

Książkę – „Cholesterol – naukowe kłamstwo” można kupić na Allegro

cholesterolowe mity
Artykuł dr Uffe Ravnskov o cholesterolu – tutaj

 

Książka – „Ukryte Terapie – Czego ci lekarz nie powie” – Jerzy Zięba
Książkę można kupić np. na Allegro

jerzy zięba-ukryte terapie-chicago

Jerzy Zięba od ponad 20 lat zajmuje się naturoterapią, szczególnie w odniesieniu do naturalnych metod leczenia i zapobiegania chorobom przewlekłym nowotworom. Książka Ukryte Terapie powstała po wielu latach analiz badań medycznych czy innych publikacji, które nawet w środowisku medycznych są zupełnie nieznane. Autor publikuje artykuły w prasie, jak też prowadzi wykłady dotyczące prostych i skutecznych metody leczenia i zapobiegania chorobom bez stosowania środków sztucznie syntetyzowanych. Jest dyplomowanym hipnoterapeutą klinicznym w Australii i USA. Jest też tłumaczem książki „Cholesterol – naukowe kłamstwo”, której autorem jest dr. Uffe Ravnskov….dzięki wyjątkowemu talentowi „szperacza” Autora otrzymujemy dobrze udokumentowaną pozycję, bogatą w niezwykle istotne, a skrzętnie pomijane wyniki badań. Narracja nie jest oparta o przypuszczenia, niesprawdzone doniesienia czy myślenia życzeniowe. W pewnym sensie to owoc prac badawczych prowadzonych i zebranych w różnych zakątkach świata, podanych czytelnikowi w taki sposób, że lektura jest intrygująca od pierwszej do ostatniej strony”.

Spis Treści

Recenzje – 1
Od Autora – 6
Podziękowania, proszę przeczytajcie-  9
Wstęp – 12
Czym jest a, czym powinna być medycyna – 17
Leczenie symptomów, a co z przyczyną? – 33
Leczenie czy powodowanie jeszcze większych problemów? – 38
Czy przemysł farmaceutyczny jest sprawcą złego? – 42
Czy PubMed (Medline) prawdę Ci powie? – 50
Układ odpornościowy – 54
Witamina C – nieznane medycynie oblicze – 58
Ile witaminy C nam właściwie potrzeba? 60
Dwufazowa natura usuwania witaminy C organizmu – 60
Jak długo witamina C “żyje” w naszym organizmie? – 61
Tolerancja witaminy C przez układ pokarmowy 66
Toksyczność witaminy C – mit obalony – 67
Witamina C i powstawanie kamieni nerkowych 71 Inne skutki uboczne – 73
Farmakokinetyka witaminy C – 78
Dożylnie? Ale jak? – 82
Witamina C i choroba nowotworowa – 97
Witamina C i chemioterapia – 105
Przeciwnicy – 113
Witamina D – fakty i mity – 116
Witamina D – zapobieganie chorobom przewlekłym i nowotworom – 120
Toksyczność witaminy D – obalone mity – 125
Rodzaje witaminy D – 131
Słońce najlepszym źródłem witaminy D, ale… jak bezpiecznie ze słońca korzystać – 132
Osteoporoza i … nieznana witamina K2 – 143
Witamina K2-MK4 oraz K2-MK7 – 175
Witamina K2-MK4 – 176
Witamina K2-MK7 – 177
Witamina A – czego o niej nie wiemy – 194
Witamina E – jakiej nie znamy – 207
Witamina E – cholesterol i nowotwory – 214
Minerały – ich znaczenie dla zdrowia człowieka – 223
Jod i choroby tarczycy – kompromitacja współczesnej medycyny – 226
Jod – bezpieczna i niebezpieczna jego forma – 228
Jod – leczenie „nieuleczalnych” chorób tarczycy – 232
Efekt Wolffa-Chaikoffa” – oszustwo, któremu do dziś medycyna się kłania – 243
Terapie w leczeniu tarczycy – krok wstecz współczesnej medycyny – 247
Wpływ jodu na gospodarkę hormonalną i co jeszcze? – 254
Tłuszcze – sprawa prosta, ale… mało znana – 259
Mity o Niezbędnych Kwasach Tłuszczowych – OBALONE – 265
Co to są Pierwotne i Pochodne NNKT – 267
Nieznana rola Pierwotnych tłuszczów Omega 3 i Omega 6 – które lepsze? – 276
Zakończenie – 278
Na przyszłość – 282

 

jerzy zięba - książka

 

 

Jerzy Zięba – Ukryte Terapie cz.13 – Marihuana

jerzy zięba

Jerzy Zięba – Ukryte Terapie cz.13 – Marihuana

Kolejny wywiad w NTV 26.03.2015r. z Jerzym Ziębą
Olej z konopi indyjskich – nie ten sklepowy. Różne rodzaje związków (ok. 1000)
w oleju z konopi indyjskich. Dobrze działa na padaczkę, SM (stwardnienie), cukrzycę, nowotwory, Heroizm, dramat rodziców dzieci chorych na raka. CZD wspiera leczenie
u dzieci wyciągami z konopi indyjskich. Projekt plantacji i produkcji oleju z konopi indyjskich w Polsce w celach leczniczych.

Więcej o książce Jerzego Zięby:
„Ukryte Terapie – Czego ci lekarz nie powie”
http://porady.uzdrawianie.org/?p=96

jerzy zięba - książka

 

jerzy zięba

 

 

VEGA-TEST – diagnostyka

 

vega-test

VEGA-TEST diagnostyka

VEGA TEST w praktyce potwierdza wysoką skuteczność w ustalaniu przyczyn takich dolegliwości jak:

  • alergie
  • egzemy skórne, wysypki
  • zespół przewlekłego zmęczenia, nerwice, stany depresyjne
  • brak koncentracji, nerwowość, kłopoty z pamięcią, zaburzenia koordynacji
  • bóle migrenowe, bóle stawowe i kostne, bóle o niezidentyfikowanej etiologii
  • nadwaga i niedowaga
  • zaburzenia układu trawiennego
  • zaburzenia funkcjonowania gruczołów dokrewnych ( tarczyca, grasica, trzustka, nadnercza, prostata, jajniki, przysadka)
  • przewlekłe infekcje dróg oddechowych ( kaszel, nawracające stany zapalne, wydzieliny śluzowate)
  • przewlekłe problemy ginekologiczne
  • zaburzenia w układzie moczowo-płciowym u mężczyzn

Test Wegetatywno-Rezonansowy WRT lub VEGA – TEST został opracowany
w Niemczech przez lekarza H.Schimmela w 1978 roku. Jest on oparty na metodach diagnostyki elektroakupunkturowej wg R.Volla ( EAV ) i bioelektronicznej diagnozy funkcjonalnej (BDF) wg W. Schmidta i H.Pflauma.

DIAGNOSTYKA VEGA wykorzystuje spektrum drgań elektromagnetycznych wysyłanych przez poszczególne narządy i układy ciała i poprzez ich przetworzenie
w oparciu o bardzo zaawansowaną technologię urządzeń ujawnia zburzenia czynności układów
i narządów organizmu.

Diagnostyka metodą VEGA pozwala zdiagnozować w trakcie jednego badania stan całego organizmu i umożliwia wykrycie dolegliwości wobec których medycyna akademicka nie może postawić diagnozy.

Polega on na wyszukaniu jednego punktu biologicznie aktywnego na palcach dłoni, który będzie reprezentatywny dla całego organizmu. Poprzez dokładnie dobrany punkt można bardzo precyzyjnie uzyskać pełną informację o pracy wszystkich układów i narządów,
a przede wszystkim odszukać patogeny: wirusy, bakterie, grzyby, pleśnie, obleńce, tasiemce, przywry, pierwotniaki, które mają decydujący wpływ na funkcjonowanie naszego organizmu. I tylko przez jeden biologicznie aktywny punkt, za pomocą aktywnej elektrody, wprowadzamy do organizmu określone wibracje, czekając na ich rezonans, bowiem każda forma życia posiada swój własny, niepowtarzalny zakres częstotliwości. Metoda jest nieinwazyjna, bezbolesna i nie ma skutków ubocznych.

Przeciwwskazaniem do badania VEGA TEST jest ciąża oraz rozrusznik serca.

Uwaga! W żadnym wypadku przed wykonaniem zabiegu nie można pić alkoholu.
W dniu badania nie należy pić kawy, mocnej herbaty ani innych napoi energetycznych.

Diagnostyka Metodą Volla

Badanie aparatem Vega-Test

Robaki obłe Tasiemce Pierwotniaki
Glista Rodzaje tasiemców
  • Ameba
  • Borrelia
  • Borrelia (choroba Lyme)
  • Brucella
  • Chlamydia
  • Helicobacter pyroli
  • Lamblia
  • Mycoplasma pneumoniae
  • Rzęsistek jelitowy
  • Rzęsistek pochwowy
  • Rzęsistek policzkowy (zatokowy)
  • Toksoplazma
  • Toksoplazma (jelito cienkie)
  • Toksoplazma (w otrzewnie)
  • Toksoplazma (w tkance)
  • Toksoplazma(w mózgu)
  • Toksoplazma(w wątrobie)
  • Ureaplazma
  • Glista ludzka (niedojrzała)
  • Glista ludzka (larwa)
  • Glista ludzka (jaja)
  • Glista końska
  • Glista psia
  • Tasiemce (wskaźnik ogólny)
  • Tasiemiec nieuzbrojony (dojrzały)
  • Tasiemiec nieuzbrojony (jaja)
  • Tasiemiec uzbrojony (gółowka)
  • Tasiemiec uzbrojony (jaja)
  • Jaja tasiemca
Owsiki Tasiemiec psi
  • Owsik ludzki
  • owsik ludzki (jaja)
  • Tasiemiec psi
  • Tasiemiec psi (jaja)
Włosień Tasiemiec szczurzy
  • Włosień
  • Włosień kręty (larwy z cyst)
  • Trichinella „migrująca”(larwa)
  • Włosień kręty (w śr. mięśniu)
  • Włosień kręty (źeński)
  • Włosień kręty (larwy)
  • Włosień kręty (męski)
  • Tasiemiec szczurzy (cysty)
  • Tasiemiec szczurzy (jaja)
  • Tasiemiec karłowaty (jaja)
Włosogłówka Bąblowiec Grzyby
  • Włosogłówka
  • Włosogłówka (jaja)
  • Tasiemiec wieńcowy, bąblowiec (cysty)
  • Tasiemiec bąblowcowy (główka)
  • Tasiemiec bąblowcowy)
  • Tasiemiec bąblowcowy (jaja)
  • Tasiemiec bąblowcowy (cysty)
  • Candida
  • Candida albicans
  • Aflatoksyna
  • Aspargillus flavus (kropidlak żółty)
  • Aspargillus fumigatus (kropidlak zielonkawy-popielaty)
  • Aspargillus niger (kropidlak czarny)
  • Aspergillus niger (kropidlak czarny)
  • Drożdże piekarnicze
  • Drożdżyca
  • Kandidoza, bielnica.
  • Mucor racemosus
  • Penicillium freuentans
  • Penicillium notatum (pędzlaki)
  • Pleśniak biały (Mucor mucedo)

 

 

 

Węgorek
  • Węgorek jelitowy z larwami
  • Węgorek jelitowy pasożytniczy
  • Węgorek jelitowy (dojrzały)
Tęgoryjec Motylica
  • Tęgoryjec dwunastnicy
  • Tęgoryjec dwunastnicy (jaja)
  • Tęgoryjec brazylijski (żeński), pasożyt kotów
  • Tęgoryjec brazylijski (męski), pasożyt kotów
  • Tęgoryjec psi

 

 

 

 

  • Motylica wątrobowa
  • Motylica wątrobowa (jaja)
  • Motylica wątrobowa redia
Bakterie, wirusy Alergeny Skłonność do
  • Helicobacter pyroli
  • Herpesvirus
  • HIV
  • Kleszczowe zapalenie mózgu
  • Łagodne procesy nowotworowe
  • Malaria Tropikalna
  • Malaria czterodniowa
  • Procesy nowotworowe (cysta, mięśniak)
  • Procesy nowotworowe (polipy, brodawczaki)
  • Rotawirus
  • Salmonella
  • Staphylococcus aureus, gronkowiec złocisty
  • Staphylococcus epidermidis
  • Wirus brodawczaka
  • Wirus Coxackie
  • Wirus cytomegalii
  • Wirus Ebola
  • Wirus polio
  • Wirusy zapalenia wątroby
  • Wskazanie na dysbakteriozę jelita cieńkiego
  • Wskazania na dysbakteriozę jelita grubego
  • Alergia wskaźnik ogólny
  • Cytrusy
  • Pyłki
  • Sierść
  • Produkty spożywcze
  • Białaczka śledzionowo- szpikowa
  • Błonica
  • Choroba Leśniowskiego-Crohna
  • Choroba Parkinsona
  • Czerniak złośliwy
  • Endometrioza
  • Epilepsja
  • Gruczolak
  • Gruźlica
  • Kamienie w nerkach
  • Kamienie w pęcherzyku żółciowym
  • Kiła
  • Mięsak limfatyczny
  • Mięśniak macicy
  • Mocznica
  • Mucowiscydoza
  • Odra
  • Ospa wietrzna
  • Osteoporoza
  • Polip macicy
  • Potworniak
  • Reumatoidalne zapalenie mózgu
  • Różyczka
  • Rzeżączka
  • Stawrdnienie rozsiane
  • Szpiczak mnogi
  • Toczeń rumieniowaty
  • Wrzodziejące zapalenie jelita grubego
  • Wścieklizna
  • Zakrzepica
Przywry
  • Przywra płucna
  • Przywra jelitowa
  • Przywra trzustkowa
  • Przywra krwi
  • Larwy przywr wnętrzniaków

 

Witaminy i minerały – niedobory Obciążenia Zapalenia
  • Niedobory witamin
  • Niedobór minerałów
  • Cynk
  • Fosfor
  • Jod
  • Krzem
  • Kwas foliowy
  • Potas
  • Selen
  • Wapń
  • Witamina A
  • Witamina B1
  • Witamina B12
  • Witamina B2
  • Witamina B6
  • Witamina B7
  • Witamina C
  • Witamina E
  • Witamina K
  • Witamina PP
  • Żelazo
  • Chrom
  • Wanad
  • Obciążenia drożdzakami
  • Obciążenia mykotoksyczne
  • Obciążenie szczepionką
  • Odciążenia grzybami pleśniowymi
  • Wskazanie na grzybicę układu płuciowego
  • Wskazanie na infekcję w śluzówce jelita
  • Wskazanie na obciążenia
  • psychiczne
  • Wskazania na obciążenia radioaktywne
  • Wskazanie na wyniszczenie WUN (Wegetatywny Układ Nerwowy)
  • Zapalenie nerek
  • Zapalenie wątroby
  • Zapalenie opłucnej
  • Odmiedniczkowe zapalenie nerek
  • Zapalenie mózgu
  • Zapalenie opon mózgowych
  • Kleszczowe zaplenie mózgu (środowisko)
  • Wrzód dwunastnicy
  • Wrzód żołądka
  • Zapalenie pęcherza żółciowe

www.poradnia-hipokratesa.pl

 

vega-test

 

 

Uwolnij się od pasożytów i żyj bez nich

 

pasożyty

Szkoła Zdrowia
Uwolnij się od pasożytów i żyj bez nich
Nadieżda Siemionowa

Uwolnij się od pasożytów – wiedz, że warto. Te małe żyjątka, często niewidoczne gołym okiem, potrafią zrujnować każdy organizm. Może nie powodują natychmiastowego zgonu, ale pasożytując na ciele stopniowo coraz bardziej osłabiają je, doprowadzają do poważnych chorób, niszczą witalność, uniemożliwiają normalne funkcjonowanie. Z książki dowiesz się z jakimi pasożytami należy walczyć, co robić by walka odniosła pożądany efekt, jak żyć by uchronić się przed pasożytami. Ta pozycja to jedna z lepszych inwestycji w zdrowie.

„Szkoła Zdrowia – Uwolnij się od pasożytów i żyj bez nich” to polskie wydanie rosyjskiego bestsellera z dziedziny medycyny naturalnej, autorstwa Nadieżdy Siemionowej. Książka poświęcona jest walce z pasożytami ludzkiego organizmu – tymi dużymi, jak również niewidocznymi gołym okiem. Opowiada o licznych chorobach przez nie wywoływanych.

Jego autorka, to znana w Rosji i na świecie terapeutka, od wielu lat prowadząca w Soczi nad Morzem Czarnym Szkołę Zdrowia, którą nazwała swoim imieniem – „Nadieżda” (czyli „Nadzieja”).

W książce Szkoła Zdrowia zapoznaje Czytelników ze stosowanymi w jej Szkole Zdrowia (i dzięki temu sprawdzonymi w praktyce) technikami dehelmintyzacji (usuwania pasożytów), a co za tym idzie – pozbywania się dolegliwości i chorób powodowanych ich inwazjami. Czytelnik znajdzie w książce Szkoła Zdrowia wiele interesujących informacji o cyklach życiowych tych nieproszonych gości i najczęstszych sposobach zarażenia, funkcjonowaniu i budowie wielu organów ludzkiego ciała oraz roli poszczególnych mikro- i makroelementów w utrzymywaniu homeostazy. A jeśli wziąć pod uwagę, że książka zawiera również praktyczne rady dotyczące odżywiania oraz szczegółowy, wzbogacony rysunkami opis oczyszczającej gimnastyki paradoksalnej według A. Strielnikowej, otrzymujemy obraz obowiązkowej pozycji w biblioteczce każdego kto pragnie na codzień dbać o swoje zdrowie i dobre samopoczucie.

O Autorce
Nadieżda Siemionowa to znana w Rosji i na świecie specjalistka, zajmująca się naturalnymi metodami leczenia bez użycia lekarstw syntetycznych. Od wielu lat prowadzi w Soczi, nad Morzem Czarnym, Szkołę Zdrowia, którą nazwała swoim imieniem „Nadieżda” (czyli „Nadzieja”).

Autorka opracowała bardzo skuteczny program pozbywania się pasożytów, a przez to również dolegliwości i chorób powodowanych ich inwazjami. Program wywołał ogromne zainteresowanie. Do dzisiaj w każdym turnusie Szkoły Zdrowia uczestniczy komplet kuracjuszy.

Nadieżda Siemionowa napisała niniejszą książkę, by pomóc schorowanym osobom, które z różnych przyczyn nie mogą przyjechać do jej Szkoły, a chcą przeprowadzić program oczyszczania organizmu we własnym zakresie.
Po zastosowaniu rad tu zawartych każdy może w znaczący sposób poprawić stan swojego zdrowia.

Fragment książki
„Robaki obłe i tasiemce, przywry, bakterie oraz grzyby – to cała zbieranina obrzydliwych wampirów pożerających naszą krew i tkanki przy milczącym przyzwoleniu oficjalnej medycyny. A prosty człowiek, zajęty swoimi sprawami, nie podejrzewa, że to pasożyty. Idzie do lekarza i jest badany. Lekarz bada krew rojącą się od rzęsistków, chlamydii, toksoplazmy, leptospirów, mnóstwa zarodników, wirusów i szuka tylko tego, co mu potrzebne jako specjaliście. Doszło do tego, że ginekolog nie widzi pasożytniczej flory w chorych kobiecych genitaliach, pulmonolog nie zauważa wielu geohelmintów w pęcherzykach płucnych, przeciwnie, wykształcenie zasłania mu oczy do tego stopnia, że plątanina glist i grzybów w płucach – nokardioza, mukormykoza, glistnica, paragonimoza – nie jest przez niego dostrzegana.”

„Helmint oraz jego produkty przemiany materii są człowiekowi genetycznie obce. Ich dostanie się do krwi i tkanek wywołuje reakcję odrzucenia i wydalenia z ciała lub unieszkodliwienia, tak jak w przypadku każdego antygenu. Alergię wywołują wydzielane przez pasożyta produkty przemiany materii, a także substancje, które powstają podczas rozszczepienia się otoczek jajeczek helmintów (…). Często obserwuje się zapalenie płuc, kaszel z objawami astmy, wydzielanie płynu wraz z krwią, wysypki, pokrzywki na skórze, uciążliwe swędzenie, zimny pot, spadek sił, bóle w sercu… Proszę zwrócić się do alergologa i nie usłyszą Państwo od niego ani słowa o pasożytniczej naturze alergii (…).”

OD WYDAWCY
Oddajemy w Państwa ręce polskie wydanie najbardziej znanej książki Nadieżdy Siernionowej. Jest to jednocześnie debiut Autorki na polskim rynku. Mamy nadzieję, że pozycja ta stanie się dla wielu ludzi impulsem do zastanowienia się nad stanem własnego zdrowia, przyczynami ewentualnych chorób i dolegliwości oraz możliwościami poprawienia samopoczucia. Mało jest na rynku książek, które w tak bezpośredni i prosty sposób mówią co zrobić, by być zdrowszym, w jaki sposób zacząć się odżywiać, jak oczyścić organizm i jakie preparaty zastosować.
Nadieżda Siemionowa to osoba, która walce z pasożytami – i tematowi zdrowia w ogóle – poświęciła ponad 20 lat swojego życia. Wiele lat temu, gdy sama była dotknięta parazytozą dostrzegła, że tej częstej przyczynie wielu innych chorób poświęca się zbyt mało uwagi. Dzisiaj również ludziom trudno się przyznać, że w dobie rozwiniętej techniki i dobrobytu może ich masowo dotykać zjawisko, które w mentalności ogółu związane jest głównie z brakiem higieny, ubóstwem lub krajami Trzeciego Świata. A jednak -jak powtarza Nadieżda Siemionowa za pewnym badaczem -pasożyty „jedzą nas niemiłosiernie”. Z tych i innych przyczyn Autorka postanowiła wziąć temat swojego zdrowia we własne ręce.
Wieloletnie poszukiwania i pogłębianie wiedzy w tym temacie doprowadziły ją do opracowania metody dehelmintyzacji i oczyszczenia organizmu z pasożytniczych robaków, grzybów, pierwotniaków, bakterii i wirusów przy użyciu ziół i innych naturalnych produktów. Jak sama pisze: „Dopiero czysty organizm ma prawo do życia”. Spora część tej wiedzy wywodzi się -jak przyznaje sama Autorka – ze sprawdzonych, ludowych metod stosowanych od tysiącleci przez rdzennych mieszkańców Kaukazu i wybrzeża Morza Czarnego.
Nadieżda Siemionowa prowadzi, nazwaną swoim imieniem, Szkołę Zdrowia -ośrodek, w którym pomaga osobom do niej przyjeżdżającym pozbyć się pasożytów i poprawić stan zdrowia. Stwarza to możliwość obserwowania skutków terapii, modyfikowania jej i ulepszania. Wydaje się, że na stan obecny jest to jeden z najlepszych systemów oczyszczania organizmu, pozbywania się dolegliwości i dochodzenia do zdrowia, o czym świadczą tysiące ludzi, którzy wyleczyli si? ze swoich, trwających nieraz wiele lat i ocenianych jako nieuleczalne, chorób i dolegliwości.
Do diagnostyki w Szkole Zdrowia używa się nowoczesnych urządzeń rosyjskiej firmy „Imedis”, które potrafią określić, jaki procent organizmu zarażony jest danym rodzajem pasożyta. Mimo że w Polsce chyba żaden z coraz bardziej po-Pularnych w gabinetach medycyny naturalnej systemów elektronicznego skanowania organizmu (zwykle są one w jakiś sposób oparte na metodzie R. Volla) n’e jest akceptowany przez oficjalne ośrodki medyczne, w Rosji trwające nieraz dwa tygodnie kursy obsługi urządzeń „Imedis”, organizowane są we współpracy z renomowanym ośrodkiem naukowym – Moskiewską Akademią Medyczną im. l. M. Sieczienowa.
Przy czytaniu książki zaskakuje podawany przez Autorkę ogromny stopień zarażenia populacji. Według Nadieżdy Siemionowej w przypadku niektórych pasożytów – np. glisty ludzkiej – sięga on 60-80% i więcej. Nie koresponduje to z danymi podawanymi przez oficjalne instytucje medyczne zajmujące się parazytozami. Jak jest naprawdę? Jako wydawnictwo nie podejmujemy się oczywiście tego rozstrzygać, pozostawiając osąd czytelnikom. Fakt faktem, że zarażenie nie daje często wyraźnych objawów, w związku z tym nie zawsze wizyta u lekarza skutkuje wykonaniem np. badań kału lub badaniem krwi (w celu wykrycia eozynofilii itp.). A nawet w przypadku przeprowadzenia badań brak jajeczek pasożytów w kale (nie wszystkie wydalają jajeczka codziennie) lub ich niedostrzeżenie przez laboranta mogą być przyczyną zaniżonej statystyki. Sytuacja może więc wyglądać trochę tak, jak statystyka przestępstw – to, że ktoś nie zgłosił kradzieży nie znaczy, że ona nie nastąpiła.
Podczas tłumaczenia książki nasz zespół napotykał często na problemy związane z użyciem przez Autorkę potocznych nazw wielu roślin. Dla uniknięcia nieporozumień w większości miejsc pozwoliliśmy sobie na dodanie ich łacińskich nazw. Podobnie uczyniliśmy w części poświęconej pasożytom. Niektóre pojawiające się w książce fachowe lub regionalne terminy zostały przez nas uznane za wymagające szerszego objaśnienia. Przypisów nie umieściliśmy jednak na końcu publikacji, nie ma ich również na dole stron, lecz znajdują się w kwadratowych nawiasach.
Podczas tłumaczenia zdecydowaliśmy się również na pozostawienie oryginalnego terminu „ciało kwantowe” . Uczyniliśmy to mimo braku jego funkcjonowania w języku polskim w kontekście bioenergetycznym. Rozważaliśmy oczywiście możliwość wprowadzenia terminu „ciało astralne”, ponieważ w literaturze rosyjskiej można znaleźć wiele przykładów jego zamiennego stosowania z określeniem „ciało kwantowe”. Ostatecznie jednak nie zdecydowaliśmy się na ten krok, ponieważ – naszym zdaniem – w języku polskim sformułowanie „ciało astralne” jest bardziej kojarzone z ezoteryką, podróżami astralnymi i wychodzeniem poza własne ciało niż z czymś związanym z biologią człowieka. W większości wypadków, używając tego terminu, Autorka ma na myśli aurę człowieka. Jednak ostateczną interpretację pozostawiamy czytelnikom.
Na koniec pozostaje nam życzyć wszystkim miłej i owocnej lektury. A przede wszystkim dużo zdrowia – w zachowywaniu którego, mamy nadzieję, pomogą informacje zawarte w niniejszej książce.
Wydawcy

OD AUTORKI
Drodzy Przyjaciele
Naturalnymi metodami uzdrawiania bez użycia leków zajmuję się już przeszło 25 |at. W tym czasie stworzone zostało kompleksowe podejście do organizmu człowieka. Wszystko to można opanować. Praca oświatowa z ludźmi skierowana została na nauczenie każdego słuchacza ekologicznych metod utrzymywania organizmu w czystości, odżywiania zgodnego z fizjologią oraz kuracji przeciwpa-sożytniczej przy użyciu produktów żywnościowych.
W 1997 roku Bóg dał mi dostrzec pasożytniczą naturę chorób człowieka. Wówczas już od 17 lat zajmowałam się oczyszczaniem organizmu i napisałam książki opisujące program Szkoły Zdrowia „Nadzieja”, między innymi książkę „Człowiek – sól Ziemi”. Setki osób przyjeżdżało do Soczi, do pensjonatu „Burgas”, by nauczyć się i zastosować program praktycznej ekologii człowieka, l nagle, podobnie jak błyskawica, która oświetla ciemny tunel, tak i w mojej świadomości jasny błysk myśli przeszył całe moje jestestwo. Ludzie nie biorą pod uwagę tej okropnej tragedii, że pasożyty zasiedlają ich ciała! Wszystkich nas jedzą żywcem! Począwszy od skóry aż do mózgu, wszystkie nasze organy, tkanki i układy stały się… domem, pożywieniem i hydrotransportem dla pasożytów.
Dziesiątki ludzi, którzy przybyli na program oczyszczania organizmu do Szkoły Zdrowia „Nadzieja”, przechodziły elektroniczne testowanie na obecność pasożytów i moje przypuszczenia się potwierdzały. Czym więcej pasożytów w ciele, tym więcej objawów chorobowych.
Na Kaukazie, wśród członków starożytnego, dbającego o czystość ciała ludu Ubychów znane było porzekadło: „Jeżeli chorujesz to znaczy, że jedzą Cię robaki”.
Tak właśnie zaczęłam opracowywać nowy program przeciwpasożytniczy. Pierwszy opisany był w książce „Pani, uwolnij mnie od czerwia złego…!” Były to nieśmiałe kroki z nową wiedzą w świat zadręczonych-zarówno chorobami jak i ignorancją-ludzi, w wiek cierpień odlekowych.
W 1998 roku została wydana moja książka „Oczyść się z pasożytów!”. Przedstawiłam w niej pierwsze doświadczenia Szkoły Zdrowia „Nadzieja” w uwalnianiu od pasożytów i uchyliłam drzwi do ich tajemniczego świata z arsenałem toksyn i produktów przemiany materii, które zatruwają człowieka. Już wtedy chciałam znaleźć środek nieszkodliwy dla naszego organizmu, l, chwała Bogu, udało mi się opracować sposób określania właściwości przeciwpasożytni-czych w zwyczajnych artykułach spożywczych roślinnego pochodzenia.

www.dobreksiazki.pl

 

szkoła zdrowia

Szkoła Zdrowia
Uwolnij się od pasożytów i żyj bez nich
Nadieżda Siemionowa

Książka „Szkoła Zdrowia – uwolnij się od pasożytów i żyj bez nich” wywołuje duże zainteresowanie. Wiele osób pyta o informacje w niej zawarte. Aby uchylić rąbka tajemnicy prezentujemy kilka faktów związanych z Autorką i jej działalnością.

W Szkole Zdrowia Nadieżdy Siemionowej schorowani ludzie są oczyszczani z pasożytów. W wyniku kuracji pozbywają się wielu traktowanych jako „nieuleczalne” chorób i dolegliwości.

Pozytywny wynik oczyszczania nie powinien nikogo dziwić, ponieważ zanieczyszczenie organizmu, infekcje pasożytnicze i niedobór mikro- i makroelementów (np. krzemu) mogą powodować nadwagę, astmę, alergię, depresję, cukrzycę, miażdżycę naczyń krwionośnych, a w szczególnie ciężkich przypadkach – nowotwory.

Zapraszamy do lektury całego artykułu
Program „oczyść się z pasożytów.
Na południu Rosji, w Soczi, nad brzegiem ciepłego Morza Czarnego znajduje się Szkoła Zdrowia Nadieżdy Siemionowej. Swojemu ośrodkowi – i tematowi zdrowia w ogóle – poświęciła ponad 20 lat życia. W republikach byłego Związku Radzieckiego (i nie tylko) uważana jest przez ludzi interesujących się nurtem medycyny naturalnej za jeden z największych autorytetów w dziedzinie oczyszczania organizmu oraz pozbywania się pasożytów z ciała. Stworzyła autorską metodę dehelmintyzacji, bazująca na naturalnych preparatach od stuleci używanych przez rdzennych mieszkańców Kaukazu i terenów położonych nad Morzem Czarnym. Większość ze środków przez nią polecanych – lub ich ekwiwalenty – dostępna jest również w Polsce.

Według danych opublikowanych przez WHO (Światowa Organizacja Zdrowia, 1996 r., Genewa) pasożyty są przyczyną 80,83% przypadków raka organów kobiecych, w tym nowotworów szyjki macicy.

Do swojej pracy w Szkole Zdrowia – oprócz wielowiekowego doświadczenia medycyny ludowej w walce z pasożytami – do wykrywania intruzów zaprzęgła system diagnostyki Vega-test. Mimo iż metoda ta nie jest darzona zaufaniem przez większość przedstawicieli medycyny akademickiej i wzbudza wiele kontrowersji, Nadieżda Siemionowa uważa ją za prosty i niezawodny sposób na szybkie sprawdzenie, czy w czyimś organizmie nie czai się intruz, na dowiedzenie się, co może być przyczyną dolegliwości. W swoich książkach opisuje mnóstwo przypadków, gdy pozbycie się przez kogoś pasożytów i poprawa ogólnego stanu zdrowia po przejściu dehelmintyzacji potwierdzały pierwotną diagnozę urządzeniem.

Pasożytami ryb można stosunkowo łatwo zarazić się spożywając sushi (które jest przyrządzane z surowej ryby).

O sobie pisze, że była swego czasu bardzo chora. Z wykształcenia jest inżynierem – technologiem spożywczym. Przez wiele lat pracowała na wielkim statku – przetwórni rybnej. Oto, co pisze o tym okresie:
Po ukończeniu szkoły wyższej i trzech latach samodzielnej pracy wyjechałam na Daleki Wschód i sześć lat przepracowałam w przemyśle rybnym jako kierownik laboratorium przetwórni produkującej konserwy (…). Praca od roku 1962 w przedsiębiorstwie związanym z żywnością wymagała ciągłej kontroli stanu zdrowia. Dostając pieczątkę „zdrowa” wierzyłam, że jestem zdrowa. Tak było przez dłuższy czas.
Pewnego razu, podczas zimowego połowu ryb w okolicach wysp Komandorskich, nocą, po bardzo napiętym dniu pracy już miałam pójść spać, gdy nagle poczułam, że w moim gardle coś się rusza. To „coś” szybko wypełzało do jamy ustnej. Pochyliłam się nad umywalką, ścisnęłam „to” palcami i wyciągnęłam – robaka długości około 50 cm. Szybko zmienił swoją barwę. Odkręciłam wodę i spuściłam go do oceanu… Nie mogłam już spać. Nie czekając na świt poprosiłam o przyjęcie u kapitana i zażądałam natychmiastowego odesłania mnie na leczenie. Nieopodal była tylko Ameryka – za zatoką Bristolską. Byłam przerażona… Przez tyle lat żyłam z wiarą w naukę, padałam ze zmęczenia i braku sił, lecz wierzyłam, że jestem zdrowa”.

W 1939 roku oszacowano, że pasożytniczym pierwotniakiem, toksoplazmozą, zarażonych było:

  • 83% mieszkańców Paryża,
  • 56% Niemców,
  • 31% Amerykanów,
  • 25% Rosjan,
  • 17% Anglików.

W 1979 roku, kiedy Nadieżda Siemionowa miała 39 lat, w szpitalu postawiono jej diagnozę: wada serca z powikłaniami, choroba Bechterewa, reumatyzm stawów, a do tego takie choroby jak zapalenie okrężnicy, nieżyt żołądka, zapalenie pęcherzyka żółciowego. Po obserwacji Nadieżdzie Siemionowej powiedziano, że zostały jej… 2 lata życia.

Siemionowa postanowiła walczyć. Na oczyszczenie organizmu poświęciła 3 lata. W ciągu tego czasu oczyściła krew i pozbyła się reumatyzmu, chociaż oficjalna medycyna uważa to za niemożliwe.

Zrozumiała, że ozdrowienie serca i oczyszczenie krwi wymaga dobrego treningu. Wstąpiła zatem do Klubu Miłośników Biegu. Zaczęła od krótkich dystansów, kończąc na olimpijskiej trasie gdzie w 1983 roku przebiegła 42 km w ciągu 4 godzin i 20 minut – pełny maraton. Ciągle pracowała nad sobą, trenowała w klubie i zbierała informacje o oczyszczaniu organizmu z zanieczyszczeń. W ten sposób pozbyła się wielu ukrytych schorzeń. Zrozumiała, że najważniejsze jest nie tylko uwolnienie się od zanieczyszczeń, które się w nas nagromadziły, ale także zaprzestanie ich przyjmowania. Nadieżda Siemionowa efekty obserwowała na sobie. Opracowała dzięki temu własny program oczyszczania i założyła Klub Zdrowia. Opowiada o tym w swojej książce „Szkoła Zdrowia – Uwolnij się od pasożytów i żyj bez nich”.
Koniec końców swój powrót do zdrowia i pozbycie się ciężkiego zarobaczenia Siemionowa zawdzięcza głównie sobie. Przez swoje perypetie straciła zaufanie do świata medycyny. Jej krytycyzm wyraźnie przebija z kolejnego cytatu, będącego negatywną oceną współczesnej medycyny:

„Każdy człowiek ma możliwość podejścia do tematu „zdrowie człowieka” z dwu różnych stron. Pierwsza strona to ta, do której jesteśmy przyzwyczajeni i nazywa się medycyną. W jej centrum znajduje się choroba i to jej objawy są analizowane. Jest to tak zwana metoda patocentryczna (prof. N. M. Rozumow). Specjaliści uczą się tej metody na uczelniach medycznych i pracują w instytucjach podległych organom ochrony zdrowia. Celem ich działalności jest – mówiąc językiem rynku – sprzedać towar, jakim jest wiedza o chorobach. I towar ten sprzedają z dobrym skutkiem. Te same zasady rynku zmuszają medycynę do takiego działania, by chętnych kupić ów intelektualny towar było jak najwięcej. A komu jest potrzebna nauka o chorobach? Oczywiście chorym. Dlatego niezależnie od pięknych słów o humanitaryzmie, ochronie zdrowia i edukacji sanitarnej, specjaliści działają tak, by chętnych kupić towar – wiedzę o chorobach – było coraz więcej. Ostatnimi czasy maska z cynicznej medycyny patocentrycznej została zerwana. Medycyną rządzą pieniądze. Już na pierwszym semestrze uczelni medycznych młodym adeptom wpaja się tezę, że większość chorób jest nieuleczalna. A następnie uczy się ich handlować co droższymi lekarstwami, operacjami i zabiegami”.

Produkty roślinne silnie działające przeciw wielu gatunkom pasożytów jelitowych to m.in.:

  1. wrotycz,
  2. piołun,
  3. glistnik (jaskółcze ziele),
  4. czosnek,
  5. żurawina,
  6. pestki z dyni.

Zdaniem Nadieżdy Siemionowej – podobnie jak Huldy Clark – większość chorób dręczy człowieka na skutek infekcji pasożytniczych:

Dzisiaj Nadieżda Siemionowa pomaga tysiącom schorowanych słuchaczy swojej Szkoły Zdrowia oraz czytelnikom książek. Jednym z głównych priorytetów jest pozbycie się pasożytów.
Turnusy Szkoły Zdrowia odbywają się kilka razy w roku. W ciągu roku Szkoła Zdrowia przyjmuje ponad 1000 osób. Większość wyjeżdża zadowolona. Mimo że udział w turnusie nie jest tani (1000EURO), chętnych nie brakuje.

Opinie wielu osób zapytanych, jak porównują swoje samopoczucie i zdrowie przed oczyszczeniem od pasożytów i po oczyszczaniu w tym systemie brzmi: „Niebo a ziemia”. Ludziom mija astma, problemy z zaparciami, cera młodnieje, z oczu znika wieczne zmęczenie. Normalizuje się praca całego układu pokarmowego. Do Szkoły Zdrowia w Soczi przyjeżdżają ludzie z całego swiata. Obecnie również poza Rosją powstało wiele ośrodków, które prowadzą oczyszczanie zgodnie z tym programem. Nie jest fizycznie możliwe, pomimo budowania nowego ośrodka, by przyjąc wszystkich chętnych. Równiez nie każdy ma możliwości finansowe, czasowe, zdrowotne bądź językowe, by zostać słuchaczem Szkoły.
W celu przybliżenia zainteresowanym swoich metod i poglądów Autorka wydała już wiele ksiażek, między innymi tę o tytule „Szkoła Zdrowia – uwolnij się od pasożytów i żyj bez nich”.

Wiele danych mówi, że glistą ludzką zarażonych jest ponad 50% ludzi na świecie w różnych strefach klimatycznych. Można więc żartobliwie nazwać ją pasożytem kosmopolitycznym.

Również polscy czytelnicy mogą zapoznać się z tym przynoszącym efekty systemem oczyszczania. Najlepsza książka Nadieżdy Siemionowej, która w Rosji stała się bestsellerem na rynku wydawnictw medycyny naturalnej (ponad 500 000 sprzedanych egzemplarzy w republikach byłego Związku Radzieckiego) ukazała się w Polsce we wrześniu 2007 r. nakładem wydawnictwa Hartigrama. W wyniku zawiązania współpracy z wydawnictwem książka dostępna jest w naszym sklepie internetowym.

Co ciekawe – wbrew powszechnemu mniemaniu, że to, „co drogie jest również lepsze” – autorka pokazuje, że w drodze do zdrowia nie jest potrzebny „wypchany portfel”, a drogie leki dostępne w rozmaitych sieciach sprzedaży wręcz krytykuje (szczególnie gdy ktoś korzysta z takich suplementów bez pozbycia się rzeczywistej przyczyny swoich dolegliwości i w ten sposób niejako „dokarmia” tylko pasożyty).

Kuracja przeprowadzana we własnym domu nie jest kosmicznie droga, a większość potrzebnych do jej odbycia surowców jest łatwa do zdobycia. Praktycznie każdą rodzinę stać na zakup potrzebnych do niej artykułów. Część z nich – np. zioła – możemy zebrać sami, ocet winny także możemy zrobić samodzielnie. Ponieważ ceny tych produktów są tak niewielkie (nie są to preparaty ładnie opakowane w pudełka, tylko raczej nieprzetworzony surowiec – zwykle suszone zioła), prawie każdy będzie wolał je kupić niż tracić czas na zbieranie. A zaoszczędzony czas można poświęcić na przeprowadzenie skutecznej terapii wg wskazówek zawartych w książce.

Efekty

Skuteczność programu Nadieżdy Siemionowej potwierdza to, że:

  1. sprzęt diagnostyczny nie wykrywa pasożytów po jego zrealizowaniu (albo jest ich znikoma ilość).
  2. ludzie wydalają pasożyty
  3. wraca do normy natężenie bioprądów w poszczególnych narządach ciała człowieka (poprawa ogólnego stanu zdrowia).

Oto jeden z licznych przykładów potwierdzających skuteczność terapii. Dziewczynka w wieku 9 lat, mała sportsmenka z miasta Irkuck, w przeciągu roku została inwalidką. Diagnoza lekarska – zapalenie stawów. Na rok przed zachorowaniem, w dzień urodzin, podarowano jej kota (zainfekowanego pasożytami). Pasożyty zasiedliły ciało dziewczynki. Szczególnego problemu przysporzyły chlamydie. To one doprowadziły do zapalenia stawów i szeregu innych powikłań. Terapia antybiotykami nie dość, że nie pomogła, to jeszcze przysporzyła dodatkowych problemów. Dziewczynkę przywieziono do Szkoły Zdrowia w 70% unieruchomioną. Obecnie, po całkowitej dehelmintyzacji, zapalenie stawów się cofnęło i dziewczynka jest zdrowa. Jeździ na nartach i łyżwach oraz tańczy.

Ciekawym potwierdzeniem skuteczności i celowości stosowanych przez Nadieżdę Siemionową procedur, oprócz odczuć uczestników, są pomiary natężenia bioprądów ludzkiego ciała, mierzonych w konkretnych punktach na poszczególnych etapach trwania kuracji. Wymienione punkty pomiaru
Zdrowego człowieka charakteryzuje natężenie prądów w każdym punkcie na poziomie 80/50 mkA. Jeśli są one mniejsze (lub większe) – świadczy to o zaburzeniach, o chorobie. Mierzenie tych wartości jest podstawą diagnostyki wg Volla (w Rosji i w Niemczech jest to prawnie zarejestrowany sposób diagnostyki medycznej).

Zestawienie zmian natężenia bioprądów u wymienionej dziewczynki
podczas przeprowadzania programu Szkoły Zdrowia. Wskaźniki natężenia prądu podano w mkA (mikroamperach)

Legenda do wartości w tabelkach:

Nr 1 – przed rozpoczęciem programu
Nr 2 – po krystaloterapii
Nr 3 – po korekcyjnej gimnastyce kręgosłupa
Nr 4 – po oczyszczeniu wątroby
Nr 5 – po litoterapii
Nr 6 – po hipoterapii i korekcyjnej gimnastyce kręgosłupa

Wszystkie pomiary przeprowadzono podczas oczyszczania jelita, terapii krzemowej, żywienia rozdzielnego, hirudoterapii (leczenia piawkami), oczyszczającego oddychania (gimnastyka Strielnikowej) oraz wszystkich innych czynności wykonywanych podczas programu Szkoły Zdrowia.

Tabela 1
Pomiary stanu kręgosłupa w trakcie przeprowadzania programu Szkoły Zdrowia od 1-go do 21 dnia.

Nr Nazwa wskaźnika ciała (punktu pomiaru) Kod Norma Moc prądu (mkA)
Nr 1 Nr 2 Nr 3 Nr 4 Nr 5 Nr 6
1 Błona maziowa T2-D2 80 27 40 50 60 60 73
2 Odcinek szyjny T2-D3 80 32 40 60 68 70 70
3 Odcinek piersiowy T2-D4 80 35 42 65 70 75 75
4 Odcinek lędźwiowy T2-D5 80 43 48 50 65 75 75
5 Odcinek krzyżowy T2-D6 80 42 46 67 70 70 70
6 Splot lędźwiowo-nerwowy T2-E7 80 43 50 58 78 75 78
7 Splot nerwowo-krzyżowy T2-E8 80 38 42 50 70 71 75
8 Wyjście na nerki T2-B12 80 27 30 48 40 60 70

Jak widzimy z Tabeli 1, cyrkulacja energii na wyjściu z kręgosłupa mierzona we wszystkich 5 odcinkach w trakcie trwania 3-tygodniowej kuracji słuchaczki (bardzo chorej dziewczynki). Wszystkie parametry znacznie zbliżyły się do normy – 80 mkA.

Od tego momentu dziewczynka zaczęła samodzielnie chodzić, wychodząc coraz dłużej spacery. Jej stawy u rąk i nóg stały się ruchome.

Tabela 2
Pomiary stanu energetyki organów i układów w trakcie programu Szkoły Zdrowia od 1 do 21 dnia.

Tabela 2 precyzyjnie pokazuje obniżenie obciążeń w organach i układach i zbliżenie wartości do normy.
Zmiany te potwierdziło pojawienie się apetytu, polepszenie koloru skóry – od bladego, zielono-sinego do białego z rumieńcem. Znikły obrzęki nóg. Dziewczynka zaczęła uczęszczać na lekcje gimnastyki statycznej.

Nr Nazwa wskaźnika ciała (punktu pomiaru) Kod Norma Moc prądu (mkA)
Nr 1 Nr 2 Nr 3 Nr 4 Nr 5 Nr 6
1 Wątroba 1-2(2) 50 70 70 70 70 60 55
2 Trzustka 1-2 50 70 70 70 70 60 52
3 Stawy, krążki międzykręgowe 2-3 2-3 50 90 80 75 70 65 55
4 Żołądek 2-4(2) 50 70 70 64 60 55 52
5 Śluzówka, tkanka łączna 3-4 50 80 80 70 70 58 55
6 Skóra 3-4(2) 50 60 60 60 70 50 50
7 Przemiana tłuszczowa 4-4 50 62 60 65 62 60 60
8 Pęcherzyk zółciowy 4-4(2) 50 60 60 60 60 58 63
9 Nerki 5-4 50 85 70 65 70 70 60
10 Pęcherzyk moczowy
i układ moczowo-płciowy
5-4(2) 50 70 65 65 70 70 60

Tabela 3
Pomiary stanu w organach i układach (KPP na rękach)
KPP – Kontrolny pomiar punktu

Nr Nazwa wskaźnika ciała Kod Norma Moc prądu (mkA)
Nr 1 Nr 2 Nr 3 Nr 4 Nr 5 Nr 6
1 Uklad limfatyczny 1-3 50 20 25 30 40 50 50
2 Płuca 1-3(2) 50 28 32 41 45 50 55
3 Jelito grube 2-4 50 35 40 45 50 50 50
4 Przewodnictwo nerwowe 2-4(2) 50 31 36 40 43 45 50
5 Krążenie krwi (stan naczyń krwionośnych) 3-4 50 28 35 38 41 45 50
6 System immunologiczny.
Skórne objawy alergii
3-4(2) 50 29 35 40 40 45 45
7 Procesy degeneracyjne 4-4 50 18 35 35 40 50 50
8 Układ endokrynologiczny 4-4(2) 50 35 40 43 45 50 50
9 Serce 5-5 50 35 40 43 45 48 50
10 Jelito cienkie 5-4 50 29 35 38 36 50 50

Energetycznie osłabione organy po dehelmintyzacji, oczyszczeniu wątroby i korekcji kręgosłupa znacznie przybliżyły się w swojej pracy do normy.
W organizmie każdego człowieka może zostać odbudowana fizyczna harmonia, jeśli nastanie tam porządek i pozwoli się energii cyrkulować bez przeszkód w organach i układach.
Trzeba zadbać o to, żeby natężenie prądu na wyjściu z kręgosłupa wynosiło 80 mkA, a w organach i układach – 50 mkA.

*Cytaty pochodzą z książki „Szkoła Zdrowia – uwolnij się od pasożytów i żyj bez nich”, która ukazała się na rynku polskim we wrześniu 2007 nakładem wydawnictwa Hartigrama. Wszystkie cytaty umieszczone za zgodą Wydawnictwa Hartigrama.
www.igya.pl

 Książkę można kupić na Allegro
        szkoła zdrowia    szkola zdrowia

Krzem – pierwiastek życia

 

czarny krzemień

Krzem – pierwiastek życia

Woda krzemowa charakteryzuje się zdolnością samooczyszczania, co uwidacznia
się w postaci osadów, zawierających wytrącone z wody szkodliwe substancje, które opadają na dno. Dzięki temu woda staje się krystalicznie czysta i przyjemniejsza
w smaku. Dodatkowym pozytywem jest to, iż długo się nie psuje i bardzo pozytywnie wpływa na organizm. Zaktywowana krzemieniem woda działa zabójczo na mikroorganizmy, a ponadto ogranicza rozwój bakterii wywołujących gnicie
i fermentację.

Woda krzemowa silnie wiąże również metale ciężkie, substancje radioaktywne
oraz inne szkodliwe związki i wytrąca je z organizmu.

Woda wzbogacona mikroelementami z czarnego krzemienia:
Jest niezbędna dla osób starszych oraz osłabionych przez chorobę, jako źródło dodatkowej energii
Wspaniale sprawdza się w dodatkowym odżywianiu skóry i włosów
Jest z powodzeniem stosowana w leczeniu:
– patogenów
– miażdżycy,
– nadciśnienia,
–  w zaburzeniach żołądkowo-jelitowych wspomagając przemianę materii,
– wspomaga funkcjonowanie nerek,
– w zapaleniach układu moczowo-płciowego,
– kamicy nerkowej,
– dysbakteriozie,
– zatruciach pokarmowych,
– paradontozie ,
– poprawia wygląd skóry,
– wzmacnia torebki stawowe oraz ścięgna,
– wspomaga leczenie anginy i innych chorób.

Sposób użycia:
– Należy umyć krzemień i umieścić go w szklanych naczyniach.
– Następnie zalewamy letnią wodą w proporcji 10-15g
krzemienia na ok.1 litr wody.
– Pozostawiamy na minimum 4 doby.
– Spożywamy wodę bez wytrąconego na dno pojemnika osadu
Krzem do wody krzemowej można kupić na Allegro

czarny krzemień-zestaw

Krzem – pierwiastek życia

Robaki obłe i płaskie, przywry, bakterie oraz grzyby – to cała zbieranina obrzydliwych wampirów pożerających naszą krew i tkanki przy milczącym przyzwoleniu oficjalnej medycyny.
A prosty człowiek zajęty swoimi sprawami, nie podejrzewa, że to pasożyty. Idzie do lekarza i jest badany.
Lekarz bada krew rojącą się od rzęsistków, chlamydii, toksoplazmozy, leptospirów,
mnóstwa zarodników i wirusów i szuka tylko tego, co jest mu jako specjaliście potrzebne.

Doszło do tego, że ginekolog nie widzi flory pasożytniczej w chorych narządach płciowych kobiety, pulmonolog nie zauważa wielu helmintów w pęcherzykach płucnych, przeciwnie wykształcenie zasłania mu oczy do tego stopnia, że plątanina glist i grzybów w płucach – nokardioza, mukormykoza, glistnica, paragonimoza – nie jest przez niego dostrzegana.

Naczynia limfatyczne pożerane są przez pierwotniaki rzęsistki poprzeplatane z grzybami, które nie oszczędzają niczego.
Naczynia systemu krwionośnego ulegają zwapnieniu z powodu niedoboru krzemu i stają się miejscem zrzutu nieprzyswojonego cholesterolu ( również na skutek niedoboru krzemu), na którym osiedlają się rzęsistki i grzyby. Jest to rak naczyń krwionośnych
lub – według terminologii medycznej – arterioskleroza.

Nikomu nie zależy na tym, by mówić głośno, że krew człowieka nie jest sterylna.
Zdrowie zmienia się wyjątkowo gwałtownie, jeśli pasożyty – lamblie, przywra kocia, tęgoryjec dwunastnicy, motylica wątrobowa, toksoplazmy i olbrzymia ilość grzybów
– zamieszkują w wątrobie.

Wątroba to podstawowy filtr krwi. Jeżeli jest wypełniony pasożytami, krew staje się ich środowiskiem odżywiania i transportu.

Zmienia raptownie swój skład chemiczny na skutek działania produktów przemiany materii pasożytów. Zmiany te mogą być tak znaczące, że tworzą częste skurcze w przewodach żółciowych i w przewodzie trzustkowym, powodują skurcze jelit, zmieniają skład plazmy, a nawet wywołują objawy epilepsji.

Wszystkie pasożyty bardzo szybko się rozmnażają i pożerają krzem, którego ubytek wyjątkowo negatywnie wpływa na zdrowie człowieka.

Jeśli wyobrazimy sobie człowieka jako biologiczny, elektryczny radio system z pulpitem sterowania – mózgiem, wszystkie procesy życiowe będą tylko wtedy pełnowartościowe,
gdy środowisko tego systemu ( krew, limfa i płyn wewnątrzkomórkowy) będzie czyste,
gdy pierwiastka komunikacji i przetwarzania energii – krzemu – będzie wystarczająco dużo i gdy wszystkie połączenia mózgu z ciałem będą pełnowartościowe oraz właściwie skoordynowane.

Jak zatem przebiegać będą procesy życiowe człowieka, jeśli główny pierwiastek odpowiadający za łączność i przetwarzający energię krzem, zostanie pożarty przez pasożyty,
które swoimi produktami przemiany materii będą zatruwać wszystkie płynne tkanki?

Jak będą funkcjonowały, jeśli właściwości elektrolityczne płynów ulegną gwałtownemu zaburzeniu?! I jeśli w samym procesorze – w mózgu – czerwie będą swobodnie migrować gdzie tylko im się zechce, powodując ” spięcia” wielu tysięcy jego komórek?

Dlaczego więc nie zauważamy groźnego faktu: wylewy i zawały powalają tych, u których zawartość krzemu wynosi 1,2% w stosunku do wymaganych 4,7 %.
Cukrzyca następuje na skutek wielu etiologicznych czynników, jeśli zawartość krzemu wynosi 1,4% lub mniej.
Wirus zapalenia wątroby może rozwinąć się, jeżeli zawartość krzemu obniżyła się do 1,6%. Rak rozwija się przy 1,3%.

Krzem – dzięki swoim właściwościom elektrycznym, tworzy naładowane elektrycznie struktury.
Mają one właściwości przyklejania do siebie wirusów i niesymbiotycznych organizmów chorobotwórczych, niewłaściwych dla organizmu człowieka.
Wiążące, „sklejające” właściwości koloidalnych roztworów krzemu są unikalne.

Wirusy grypy, zapalenia wątroby, artretyzmu, dysbakterioza : candida, drożdże i inne mikroorganizmy wywołujące patologie w organizmie są,
dzięki sile przyciągania elektromagnetycznego, ” zasysane” do koloidalnych roztworów krzemu – zarówno we krwi jak i w jelitach.

Oznacza to, że wszystkie choroby, których przyczyny dałoby się wymieniać bez końca, nie mogłyby się rozwijać w ciele człowieka, gdyby ludzie mieli w organizmie dostateczną ilość krzemu.

Środowisko naturalne i warunki życia na Ziemi nieustannie się zmieniają.
Cywilizacja ułatwia nam życie. Skraca je jedna, nie zwracając uwagi na zasadnicze potrzeby organizmu ( takie jak zapotrzebowanie na krzem).
To właśnie cywilizacja popchnęła nas ku chlorowanej wodzie, produktom mlecznym z radionuklidami oraz przetworzonym i rafinowanym produktom, które nie zawierają krzemu.

Jeśli we krwi brakuje krzemu, zmniejsza się jego zawartość w ściankach naczyń krwionośnych.

Krzem, zapewniający elastyczność ścianek naczyń i odpowiadający za komunikację z mózgiem dotyczącą rozszerzania i zwężania naczyń, jest zastępowany przez wapń.

Właśnie zastępowanie krzemu wapniem powoduje, że naczynia stają się twarde i ” nie słyszą ” poleceń mózgu. Dzieje się tak, ponieważ tylko krzem jest w stanie odbierać je i przetwarzać.

Wapń wnika w ścianki naczyń, co prowadzi do ich zwapnienia.
Na twardych wypustkach wapnia wystających z naczyń zaczyna osiadać cholesterol.

Z powodu niedoboru krzemu cholesterol nie jest przyswajany i wykorzystywany do tworzenia błony nowych komórek, lecz na ściankach naczyń krwionośnych tworzą się blaszki cholesterolu.
To lipidy na osnowie wapnia oraz kolonie rzęsistków, które przyczyniają się do zwężenia naczyń.

Zaczynają się symptomy takich chorób jak : dusznica bolesna, zawał mięśnia sercowego, kardioskleroza, arytmia serca, wylew i zaburzenia psychiczne.
Prowadzą one do utraty zdolności do pracy i przedwczesnej śmierci.

Żaden organizm nie może istnieć bez krzemu.
W praktyce bardzo szybko okazało się, że gdy tylko pasożyty giną, poziom zawartości krzemu w organizmie człowieka bardzo szybko rośnie i osiąga normę.
Kiedy poziom krzemu spada do poziomu krytycznego, człowiek zaczyna chorować przewlekłe i ciężko.
Przy deficycie krzemu mózg nie jest w stanie kontrolować procesu wzrostu, rozwoju i procesów życiowych.

Wszystkie fito preparaty i suplementy diety – począwszy od otrębów, a kończąc na wodzie krzemowej – każda biokorekta, to zaledwie jeden aspekt sprawy.
Ogólnie wzmacniające i adaptacyjne działanie wykazują preparaty, które odbudowują w organizmie człowieka jego radio informacyjne i energetyczne właściwości.
Jest możliwe tylko przy podaniu dodatkowego pierwiastka czyli krzemu.

I nie ważne jaką metodą. Z pokarmem, z wodą, z powietrzem czy przez skórę.
Dopiero potem zaczynają działać mikroelementy i wszystkie pozostałe czynniki przemiany w układzie o nazwie CZŁOWIEK.

Jak uniknąć niedoboru krzemu?

Jednym za sposobów uzupełnienia niedoboru krzemu jest picie glinki kaolinowej.
Glinka zaliczana jest do jadalnych, jeśli wielkość jej cząsteczek nie przewyższa 2 milimikronów.
Powinna być odpowiednia pod względem mikro ziarnistości i zawartości radionuklidów.
Zazwyczaj są to glinki koloru białego, lekko różowego oraz błękitnego – wydobywane z głębokości 7 – 9 metrów i większej.

Nieorganiczne związki krzemu łatwo zmieniają się w organiczne formy krzemu w układzie pokarmowym człowieka pod wpływem enzymów rozkładających związki krzemu,
które są wydzielane w żołądku, dwunastnicy i jelicie cienkim. .
Proszę nie mylić glinki kaolinowej z kredą, która dostarcza wapnia.
Często kobiety w ciąży i dzieci intuicyjnie szukając krzemu i nie rozumiejąc, czego domaga się organizm, zaczynają jeść kredę ( CaCO3).

Innym sposobem to picie wody krzemowej, którą otrzymujemy metodą zwykłego namaczania naturalnego materiału
( kamienia czarnego krzemu) w wodzie, np w wiadrze. Woda ma odpowiednie właściwości po 2 – 3 dniach.
Patrz: szczegóły książka N. Siemionowej ” Szkoła zdrowia”.

Woda krzemionkowa zachowuje swoje lecznicze właściwości przez długi czas.
Przechowuje się ją najlepiej w temperaturze pokojowej, w zakrytym naczyniu.

Wywary i wyciągi z ziół leczniczych przygotowanych na wodzie krzemionkowej, są o wiele bardziej efektywne. Woda krzemionkowa poprawia także jakość przetworów domowych.

Kolejny sposób to skrzyp polny:
50 60 g ziela zawiąż w tobołek i wrzuć do garnka z wodą ( 8 – 10 l) i doprowadź do wrzenia.
Pozostaw na 3 – 4 godziny. Używaj do przygotowywania posiłków, do picia, mycia się, kompresów, płukania gardła itd.

Kąpiele ze skrzypu:
namoczyć 2 -3 garście suszu w zimnej wodzie w ilości 3 – 4 litry, na 2 – 3 godziny.
Następnie zagotuj i odstaw na chwilę. Dodaj do wody w wannie i mocz się w ciepłej kąpieli 20 – 30 minut, 3 razy w tygodniu.
Woda nie może być zbyt gorąca. Podobnym sposobem na uzupełnienie krzemu są kąpiele w wodzie ze słomy owsianej.

Tekst opracowano na podstawie książki Nadieżdy Siemionowej – ” Szkoła zdrowia”.

Więcej informacji o krzemie – www.igya.pl

 

czarny krzemień