1. Do przetestowania tego czy żołądek jest zakwaszony czy nie, używamy 1/2 szklanki wody i 1/2 łyżeczki SODY jeśli „odbicie” gazem (CO2) nastąpi przed upływem 90 sekund, możemy uznać, że zakwaszenie żołądka jest prawidłowe.
Jeśli nastąpi to później, zakwaszenie jest już mniejsze, a jeśli nastąpi to po 3 minutach, albo wcale… wtedy można uznać, że zakwaszenie jest niedostateczne.
Oczywiście jest to bardzo uproszczony test. Najbardziej wiarygodny jest pomiar wartości pH bezpośrednio po pobraniu z żołądka próbki soków żołądkowych sondą, ale… tego w domu nie róbcie
Powyższy test na ogół robi się rano, zaraz po wstaniu z łoża… ale, można z go oczywiście wykonać np. przed obiadem. Jednakże wtedy, ze względu na całkowite zneutralizowanie soków żołądkowych, należy odczekać co najmniej jedną godzinę, zanim coś zjemy.
Szklankę wody z sodą (np. płaska łyżeczka) można pić codziennie, ale… MIĘDZY POSIŁKAMI.
2. Do zakwaszenia żołądka używamy (u dorosłej osoby) ok. 1/4 szklanki wody i dwie łyżki octu jabłkowego. Dla dziecka odpowiednio mniej np. 1 łyżeczka octu.
Oczywiście, zakwaszenie żołądka robimy ok. 10 -15 min PRZED każdym posiłkiem, szczególnie jeśli jest to posiłek wysokobiałkowy (mięso, warzywa).
UWAGA : proszę JAK ZAWSZE zaczynać od małych ilości !! W przypadku istniejących stanów zapalnych śluzówki, może zaboleć !! Wtedy oczywiście trzeba najpierw wyleczyć śluzówkę żołądka, ale to oddzielny i dłuższy temat, który postaram się opisać w drugiej części książki. https://www.facebook.com/ukryteterapie/ – Jerzy Zięba
Proszę przeczytać artykuł z „Nexsusa”: Związek kwasu żołądkowego z naszym zdrowiem Cytaty: „Zapomnij o zwodniczych reklamach – potrzebujesz kwasu a nie leków zobojętniających!” „W roku 1970 postępowy zaprzyjaźniony lekarz z Los Angeles powiedział mi, że kwas solny w żołądku jest tak cenny, że każdy lek zobojętniający go powinien
być prawnie zakazany” „…niedobór kwasu żołądkowego czyni z nas ofiary „salmonelli, cholery, czerwonki, tyfusu i gruźlicy, nie wspominając o ogrodowej odmianie zgagi, biegunce, zaparciach, wzdęciach i pasożytach” ” Pierwszym podejrzanym w przypadku stwierdzenia anemii powinien być poziom kwasu żołądkowego… „Niedobór kwasu żołądkowego może powodować niestrawność, złe wchłanianie
i wzdęcia prowadzące do chorób zwyrodnieniowych, ostrych i przewlekłych infekcji
a nawet raka. Ten niedobór można przezwyciężyć za pomocą prostej terapii” Nexus (11-12.2012)
Tutajitutajjest dużo informacji na temat zakwaszenia żołądka.
Wywiad w NTV 25.06.2014.
Aluminium jest neurotoksyną która atakuje centralny układ nerwowy.
Jest przyczyną wielu współczesnych chorób takich jak osteoporoza i choroba Alzheimera choroby zwyrodnieniowe stawów, stany zapalne mięśni, zespoły bólowe. Napoje z puszek, dezodoranty wchodzą w reakcję i rozpuszczają aluminium które jest kumulowane w organizmie.
Aluminium – o tym nie mówi się głośno – Bert Ehgartner
Żyjemy w epoce aluminium. Ten lekki, błyszczący metal ma swoje ciemne strony, które po raz pierwszy w tak wymowny sposób zostały ukazane właśnie w tej książce.
Sto lat temu na temat tego najczęściej występującego w skorupie ziemskiej metalu nie wiedziano praktycznie nic. Dziś aluminium jest wszechobecne. Szczególną popularnością cieszą się aktywne biologicznie związki aluminium w przemyśle kosmetycznym. Zawarte w kremach do opalania aluminium sprzyja powstawaniu równomiernej opalenizny. W dezodorantach aluminium wchodzi w reakcję ze skórą, hamując pocenie. Leki przeciw nadkwasocie często zawierają wysokie dawki aluminium. W dwóch trzecich wszystkich szczepionek aluminium pełni rolę substancji wzmacniającej działanie. Wiele zakładów wodociągowych stosuje związki aluminium w procesie uzdatniania wody. Do gospodarstw domowych trafia więc woda zawierająca nieuniknione pozostałości aluminium.
W jaskrawym kontraście do tego beztroskiego zastosowania w najbardziej wrażliwych obszarach życia stoją aktualne wyniki badań naukowych:
– rak piersi jest najczęściej diagnozowany w okolicach dołów pachowych – tam, gdzie aplikuje się zawierające aluminium dezodoranty;
– w badaniach przeprowadzonych na zwierzętach stwierdzono, że aluminium wywołuje otępienie, może zatem być katalizatorem choroby Alzheimera u ludzi;
– aluminium manipuluje układem odpornościowym człowieka i może sprzyjać powstawaniu reakcji alergicznych lub autoagresywnych.
Akta aluminium zostały nareszcie otwarte.
Ta książka udostępnia Czytelnikom informacje, które zbyt długo były tuszowane i ukrywane przez aluminiowe lobby.
Książkę można zakupić w księgarni wydawnictwa: http://purana.com.pl/product.php?id_product=248
Nowe badanie wiąże przyjmowanie dawek aluminium
z osteoporozą i chorobą Alzheimera – jak ograniczyć ryzyko
Nowa analiza opublikowana w the International Journal of Electrochemical Science dowodzi, że gotowanie z udziałem aluminium powoduje wzrost ryzyka rozwoju osteoporozy i choroby Alzheimera. Ciało ludzkie może tolerować 1 mg aluminium na 1 kg masy kostnej zanim zaczyna je akumulować w mózgu.
Co jest naprawdę ZDUMIEWAJĄCE – że aż do 139,2 mg aluminium może być zjedzone przez jedną osobę w jednym posiłku w zależności od tego, jak jest on przygotowywany. Powszechną praktyką na świecie jest gotowanie, przygotowywanie i przetrzymywania żywności w opakowaniach z aluminium. Gdy aluminium jest zimne, jego przenikanie do żywności jest na poziomie minimalnym. Jednak gdy żywność przygotowywana jest w temperaturze ok. 150 stopni, przenikanie aluminium do żywności jest alarmujące.
Badacze przebadali 5 różnych rodzajów mięsa (wołowina, mięso bawoła, baranina, kurczaki, indyki); zostały one opakowane w folię aluminiową i gotowano je w piekarniku w różnych temperaturach ponad 150 stopni.
Odkryto, że poziom koncentracji aluminium wzrósł o 378 % w mięsie czerwonym, a w drobiu o 215 %.
Stwierdzono także, że tłuszcz zawarty w mięsie, w dodatku do procesu gotowania, miał wpływ na ilość aluminium, jakie stwierdzono w mięsie po próbie.
Ujawniono też, że żywność wysoce kwasowa zawinięta w aluminiową folię zawierała dwa razy tyle aluminium; wpływ na jego poziom miała również wielkość formy, w jakiej gotowano.
Producenci żywności często stosują aluminium do składowania i przechowywania żywności. To sposób tani, a ten metal jest łatwy w kształtowaniu. Jednak są sposoby, żeby zmniejszyć przyjmowane dawki aluminium.
Jak zmniejszyć poziom aluminium w waszej diecie
1) zwyczajnie, woda pitna zawiera małe dawki aluminium. Dlatego, starajcie się unikać picia wody z kranu oraz napojów gazowanych, jakie znajdują się w aluminiowych pojemnikach.
2) Starajcie się unikać antyperspirantów (dezodorantów), jakie zawierają aluminium. Wiele wiodących marek antyperspirantów zawiera w sobie duże ilości aluminium. Studium badawcze opublikowane przez the Journal of Applied Toxicology dowodzi, że długotrwałe poddawanie ludzkich komórek nabłonkowych tętnic na działanie aluminium skutkuje wzrostem ryzyka zachorowania na raka.
3) Zaleca się brać suplementy wapnia, magnezu i cynku, aby pomagać układowi odpornościowemu w zwalczaniu gromadzenia nadmiernych ilości aluminium.
4) Są alternatywne lekarstwa i żywność, jakie pomagają w detoksykacji ciała z aluminium. Sok z cytryny, żółty imbir, czosnek, brunatnica, kolendra, wszystkie one są powszechnie stosowane w celu odtrucia organizmu z aluminium. Również moczenie nóg przez 30 minut lub dłużej w epsomicie (sól gorzka, pół szklanki) lub soli morskiej (pół szklanki) może usuwać aluminium.
Więcej na ten temat, link: http://www.theglobalistreport.com/new-study-reveals-how-aluminium-promotes-cancer-growth/
Uwagi końcowe
Badanie podsumowane jest wnioskiem, że folia aluminiowa nie jest właściwym środkiem do gotowania, szczególnie do żywności, jakie jest wysoce kwasowe, i że przyjmowanie pokarmów pieczonych z użyciem tej folii może sprzyjać rozwojowi trwałych chorób różnego rodzaju.
Jest dosyć dowodów na to, że ludzie narażeni na działanie dużych ilości aluminium poddani są ryzyku powstania i rozwojowi śmiertelnych chorób i innych komplikacji dla zdrowia.
Trudność polega na tym, że aluminium stosowane jest niemal powszechnie w produkcji żywności.
W porównaniu do problemu pozbycia się związków fluoru z naszej diety, aluminium jest tak wszechobecne, że jest to prawie niemożliwe, żeby usunąć z naszego życia to wszystko, co zostało z niego sztucznie stworzone.
Najlepsze, co możemy zrobić to tworzyć stan powszechnej świadomości naszego społeczeństwa w sprawie zagrożeń związanych z aluminium i żądać od rządzących oznaczania ryzyka związanego ze stosowaniem aluminium, szczególnie podczas gotowania.
Wyniki badań bezpośrednio dostępne w pliku pdf na the Globalist Report, link:
Aluminium stanowi około 8 procent masy skorupy ziemskiej. Jest trzecim pod względem występowania pierwiastkiem chemicznym, a jednocześnie najczęstszym z tego punktu widzenia metalem. Bardziej rozpowszechnione są tylko tlen i krzem, które razem z aluminium, w niezliczonych kombinacjach i związkach tworzą sporą część grubej na 40 km skorupy ziemskiej. A jednak przed stu laty mało kto miał jakiekolwiek pojęcie o tym surowcu.
Bert Ehgartner, znany austriacki reżyser, w książce „Aluminium. O tym nie mówi się głośno” prezentuje trzy dogmaty zwolenników wykorzystywania na dużą skalę tego metalu:
– jego szkodliwość zależy od dawki, minimalne ilości nie mogą mieć negatywnego działania
– w przypadku kontaktu ze zbyt dużą ilością aluminium, metal ten jest przez organizm wydalany
– jeżeli nie zostanie wydalony w całości, zostaje związany w zasobach neutralnych, np. w kościach.
Autor w rzeczowy i bezkompromisowy sposób obala powyższe argumenty „epoki aluminium”, udowadniając ich fałszywość. Mimo błyszczącej powierzchni pierwiastek ten ma swoją ciemną stronę.
W książce „Aluminium. O tym nie mówi się głośno”, zawierającej aktualne wyniki badań pokazano, jak wiele poważnych problemów przysparza ten pierwiastek w niemal każdej związanej z nim dziedzinie: wydobycia, przeróbki i zastosowania. Najwyższy więc czas zerwać zasłonę z jednego z najpoważniejszych problemów naszej cywilizacji i rozpocząć na jej temat otwartą dyskusję. Nie należy jednak oczekiwać, że nastąpi to szybko i bez zakłóceń. Operujący na globalnym rynku gracze mają bowiem zbyt wiele do stracenia i będą inwestować ogromne kwoty, by wszystko zostało po staremu.
Przemysł farmaceutyczny
Zwolennicy szczepionek zaprzeczają, że anormalne rozprzestrzenianie się chorób przewlekłych ma jakikolwiek związek ze szczepieniami. Tymczasem dawka aluminium wprowadzana do organizmu niemowląt i małych dzieci systematycznie zwiększa się. Metal ten jest bowiem substancją czynną, tzw. adiuwantem, który wzmacnia działanie szczepionek. Kilkadziesiąt lat temu dodawano do szczepionek rtęć, ponieważ działała ona grzybobójczo. Była tak bardzo trująca, że zarazki w konkurencji z nią nie miały szans przetrwania. Po pewnym czasie okazało się, że w dobie lodówek, jednorazowych strzykawek i szybkiego transportu była ona zupełnie zbędna, gdyż wykluczono możliwość zaatakowania szczepionek przez pleśnie i grzyby. Natomiast w przypadku aluminium jest jednak inaczej. Nie można go wyeliminować, gdyż potrzebna byłaby inna substancja wzmacniająca działanie.
W krajach zachodnich od 20 do 40 procent ludzi skarży się na nadkwasotę (refluks). Większość zwraca się o pomoc do lekarza, ale jedna czwarta udaje się do aptek oferujących całą gamę specyfików pomocnych przy problemach żołądkowych.
Środki na nadkwasotę zawierają zwykle substancję czynną o nazwie hydrotalcit, który ma zdolność wiązania kwasów przez stopniowe oddawanie wodorotlenku aluminium. Powoduje to neutralizację kwasów żołądkowych.
Bert Ehgartner przytacza fragment ulotki załączonej do leku na nadkwasotę: Ze względu na zagrożenia przedawkowaniem aluminium należy unikać długotrwałego przyjmowania lub regularnie badać poziom serum aluminium. Nie może on przekroczyć 40 mikrogramów na litr.
Przemysł kosmetyczny
Niektórzy producenci kosmetyków nadal utrzymują, że aluminium nie wnika do organizmu przez skórę. Tymczasem niemal w każdym dezodorancie metal ten stanowi główną substancję czynną. Natychmiast reaguje z komórkami ciała i radykalnie zmienia ich postać oraz funkcję. Skóra się napina, gruczoły potowe zostają zaklejone, woda nie może wydobyć się przez pory i człowiek przestaje się pocić. Wiele komórek ulega uszkodzeniu lub obumiera i w związku z tym wydziela się nieprzyjemna woń. Odstawienie tych produktów – ku wielkiej radości producentów – jest prawie niemożliwe.
Skandalem jest przemilczanie związku raka piersi ze stosowaniem antyperspirantów. W badaniach komórek nowotworowych pochodzących z okolic dołów pachowych wykryto bowiem znaczne ilości aluminium. Nieprawdziwa okazuje się teoria mówiąca o tym, że zmutowana pod wpływem aluminium komórka hamująca pocenie powstaje tylko na powierzchni skóry, gdyż wykryto patologiczne komórki, zmutowane w głębokich warstwach tkanek okołopachowych.
Szeroka gama produktów kosmetycznych zawierających związki aluminium nie ogranicza się tylko do dezodorantów. Również producenci wszelakiego rodzaju kremów, podkładów, pomadek, a nawet past do zębów nie omieszkali dodać do swoich wyrobów tego surowca w różnej postaci. Gdy aluminium trafia do przewodu pokarmowego, zostaje częściowo wydalone. Jeśli natomiast zostanie wchłonięte przez skórę, owa naturalna linia obrony okazuje się nieskuteczna. Skóra nie selekcjonuje bowiem substancji na takie, które powinna wchłonąć oraz, których lepiej się pozbyć. Stanowi to wymierne zagrożenie.
Przemysł spożywczy
Bert Ehgartner wymienia kilka przykładów zastosowania aluminium w przemyśle spożywczym:
– garnki, patelnie aluminiowe
– folie aluminiowe
– sproszkowane mleko dla niemowląt
– barwniki: E127, E132, E173, E520, E522, E541, E544, E1452
– proszek do pieczenia – w celu zwiększenia sypkości
– słone paluszki – aby uzyskać chrupiącą skórkę piekarze dodają rozwór ługu sodowego, który ma pH14. Jeżeli do wypieku używana jest aluminiowa blaszka, może dojść do przedostania się tego metalu do żywności
– uzdatnianie wody pitnej – ze względu za łatwość wchodzenia w reakcję jest ono stosowane jako koagulant.
Wchodząc w reakcję z tlenem obecnym w powietrzu, tworząc warstwę oksydacyjną, która hamuje dalsze reakcje. Ta ostatnia ma grubość ułamka milimetra i gdy zostanie uszkodzona, dochodzi do rozpuszczenia aluminium w pożywieniu. Wspomniana warstwa ochronna ulega bowiem zniszczeniu w kontakcie z kwaśną żywnością.
Choroba Alzheimera
Na chorobę Alzheimera, która występuje głównie u ludzi starszych, cierpi obecnie 35 milionów ludzi. W charakterystycznych dla tego schorzenia „płytkach starczych”, które tworzą się w mózgu i stopniowo go niszczą, stwierdza się wysokie stężenie aluminium.
Pierwsze badania przeprowadził zespół badaczy Departamentu Biochemii, Mikrobiologii i Immunologii Uniwersytetu w Ottawie w Kanadzie. W jego raporcie napisano: Aluminium jest toksyną z grupy metali, łączoną z licznymi chorobami, między innymi z chorobą Alzheimera i chorobą Parkinsona, patologicznymi zmianami w mózgu w przebiegu dializy oraz zmiękczaniem kości.
W 2000 roku przeprowadzono również badania na grupie 3777 osób we Francji. Wykazały one potencjalny związek między złogami aluminium powstałymi w wyniku spożywania skażonej wody a prawdopodobieństwem zachorowania na Alzheimera.
Aktualne badania prowadzone na szczurach karmionych występującymi w ludzkim pożywieniu standardowymi dawkami tego pierwiastka ujawniły szkody, jakie wyrządza on w mózgu stwierdzając m. in., że: Aluminium jest toksyną dla nerwów zarówno u zwierząt, jak i ludzi.
Bert Ehgartner uważa, że zdecydowana większość naukowców badająca to zagadnienie nie wyklucza, iż aluminium odgrywa istotną rolę w powstawaniu choroby Alzheimera. Każdy może prześledzić te badania w literaturze i wyrobić sobie własne zdanie. Trudno o większą rozbieżność między tym, co stwierdzono w badaniach, a uspokajającymi urzędowymi komunikatami organizacji zajmujących się chorobą Alzheimera czy nauki korzystającej z finansowego wsparcia przemysłu aluminiowego.
Intencją autora i polskiego wydawcy książki Aluminium. O tym nie mówi się głośno nie jest zasianie paniki w umysłach konsumentów, lecz przedstawienie rzeczowych faktów, o których przeciętny człowiek miałby małe szanse dowiedzieć się z mediów, a tym bardziej z ulotek produktów zawierających aluminium.
Bert Ehgartner jest znanym austriackim dziennikarzem i reżyserem filmów dokumentalnych. Na Międzynarodowym Festiwalu Eco Top Film w 2013 r. jego film Brudny mały sekret. Wiek z aluminium otrzymał Główną Nagrodę, w kategorii filmów dokumentalnych i nadal cieszy się ogromną popularnością w Austrii i w Niemczech. Zainspirowany sukcesem filmu Bert Ehgartner napisał książkę Dirty little secret- Die akte Aluminium (polski tytuł: „Aluminium. O tym nie mówi się głośno”), – która stała się hitem na rynku księgarskim – w ciągu zaledwie pół roku sprzedano kilka tysięcy egzemplarzy.